Podatek od mediów nadal krąży w głowach polityków Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Kaczyński pracuje nad Gowinowcami, żeby zmienili front.
Swoim protestem, wolne media wykręciły Jarosławowi Kaczyńskiemu śrubki z haraczu na media. Ale to prezes PiS pozbawił skrzyni biegów podatek od reklamy, dokonując próby przewrotu w Porozumieniu Jarosława Gowina, rękami Adama Bielana. Koalicjant się zbuntował i odpłacił pięknym za nadobne, sprzeciwiając się daninie uderzającej w media.
I tu można otworzyć dyskusję o geniuszu strategicznym prezesa i planowaniu dwóch ruchów do przodu. Z perspektywy czasu widać, że wybrał bardzo zły moment na rozpętanie awantury wewnątrz formacji wchodzącej w skład koalicji. Doprowadził do takiego napięcia, że Gowin nie miał innego wyjścia, jak rzucić papierami haraczowymi prezesowi w twarz i pokazać język. Zresztą w przypadku “Piątki dla zwierząt” planowanie strategiczne prezesa także poszło w las i teraz trzeba zbierać do kupy rozłażący się klub parlamentarny.
Jarosław Kaczyński nie porzucił ustawy o ochronie zwierząt i ona gdzieś tam sobie krąży. Podobnie z haraczem na media. Wicepremier tematu nie odpuszcza – Prezes PiS jest w tej sprawie zdeterminowany. Teraz pracuje nad tym, by Jarosław Gowin zmienił front. Jarosław Kaczyński miał pretensje, że partia Gowina sprzeciwiła się propozycji w formie ostrej uchwały – informuje “Gazeta Wyborcza”.
Politycy obozu rządzącego przyznają w kuluarowych rozmowach, że podatek od mediów to “szczwany plan, by przydusić wolne media”. Według nieoficjalnych informacji “Wyborczej” planowane jest w tej sprawie spotkanie ministra finansów z posłami z komisji finansów. Na razie Gowinowcy podtrzymują swoje weto.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU