Tak resort Czarnka dba o “jakość polskiej nauki”. Pismo MEN aż roi się od błędów

Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało pismo na temat zmian w sposobie punktacji za publikacje w czasopismach naukowych. Językoznawca sprawdził komunikat pod kątem poprawności językowej i… okazało się, że pismo roi się od błędów.

Przemysław Czarnek regularnie przypomina, że do resortu edukacji nie przybył na wakacje, ale ma do wypełnienia ważną misję. Misję, która niekoniecznie podoba się środowiskom naukowym. Ministra to jednak nie zraża i podejmuje kolejne inicjatywy. Tym razem resort opublikował propozycję zmian w punktacji za publikacje w czasopismach naukowych. Punkty pozwalają oceniać pracę uczelni i badaczy. W wersji Czarnka mocno promowane są pisma teologiczne, forowane są też te związane z KUL, czyli uczelnią ministra. Naukowcy, którzy opublikują w nich swoje teksty, mogą liczyć na taką samą – bądź większą – liczbę punktów, niż za publikacje w międzynarodowych pismach naukowych. Propozycje te wywołały oburzenie w środowisku.

Językoznawca dr Wojciech Włoskowicz postanowił sprawdzić, jak działa Ministerstwo Edukacji i Nauki w praktyce i… sprawdził komunikat resortu pod kątem poprawności językowej. Autor pisma kompletnie ten sprawdzian oblał. W tekście prawie nie ma bezbłędnie napisanego akapitu, dr Włoskowicz znalazł błędy różnego typu. Zauważył niepoprawna interpunkcję, powtórzenia czy błędy w konstrukcji zdań.

– Ministerialny manifest w sprawie wykazu. Wrzucam go tu po drobnej korekcie. (…) Ministerstwo wzorcową polszczyzną manifestuje swoją „rolę w umacnianiu tożsamości cywilizacyjnej kultury polskiej” – napisał językoznawca na swoim Facebooku.

Ministerstwo argumentuje projekt zmiany punktacji „troską o rozwój i jakość polskiej nauki” – warto zacząć w swoich szeregach…