Dariusz Piontkowski, były szef resortu edukacji, podzielił się z opinią publiczną swoimi koronawirusowymi spostrzeżeniami. Oczywiście się skompromitował.
Dariusz Piontkowski, były szef resortu edukacji, aktualnie wiceminister u Przemysława Czarnka, opowiadał na konferencji prasowej, która odbyła się w Białymstoku, o szczepieniach nauczycieli. Piontkowski wystąpił z apelem do nauczycieli, aby rejestrowali się do szczepień. W pewnym momencie chciał błysnąć swoją wiedzą koronawirusową w temacie testowania nauczycieli i rozprzestrzeniania się wirusa.
Testy na koronawirusa wykazały w skali kraju około 2 proc. zakażonych. – W Podlaskiem dane są troszkę lepsze, bo tutaj jest ich nieco ponad jeden procent. Być może nasi nauczyciele [podlascy – red.] są po prostu bardziej odporni, może zima też w jakiś sposób troszeczkę chroni przed zachorowaniami – wypalił.
Gazeta Wyborcza poprosiła o komentarz do tych słów prof. Roberta Flisiaka, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Profesor dyplomatycznie powiedział, że to bzdura, chociaż słysząc takie rewelacje, zapewne w głowie kotłowały się mocniejsze stwierdzenia.
– To absolutnie nieuprawnione twierdzenie, a wręcz kompletna bzdura i nieprawda. Podlaskie ma najgorszy wskaźnik dynamiki zakażeń. U nas liczba zakażeń na sto tysięcy mieszkańców, mierzona przez siedem dni z rzędu, nie wykazuje przez ostatnie tygodnie żadnej tendencji spadkowej – mówi Wyborczej.
Profesor Robert Flisiak doradził wiceministrowi, aby przestał się wypowiadać na temat pandemii. Przypomniał, że to dzięki “uporowi” Dariusza Piontkowskiego, dzieci hurtem poszły do szkół, co spowodowało drastyczny wzrost zakażeń w listopadzie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU