W rekordowym tempie rośnie w prokuraturze Zbigniewa Ziobry skala ślimaczących się śledztw. Minister sprawiedliwości trikiem chce to zmienić.
W maju ubiegłego roku Gazeta Wyborcza podliczyła “dokonania” prokuratury pod rządami Zbigniewa Ziobry. W 2015 r. zaległych spraw trwających ponad sześć miesięcy – ale mniej niż rok – było w prokuraturze 6 tys. 351. W 2019 r. liczba takich spraw wyniosła już o ponad 14 tys., nastąpił więc wzrost zaległości o 221 proc. To tylko fragment wyliczeń.
– Furtka do manipulowania statystykami w prokuraturze została otwarta. Dzięki nowym przepisom wprowadzonym do regulaminu śledczych można już całkowicie legalnie ukrywać ślimaczące się śledztwa – informuje “Gazeta Wyborcza”.
Resort sprawiedliwości chce ratować szorujące po dnie statystyki. W środę weszły zmiany w prokuratorskim regulaminie. Chodzi o przepis dotyczący liczenia czasu postępowań w razie ich łączenia. Do tej pory, w przypadku łączenia śledztw, data była liczona od tego, które było rozpoczęte najwcześniej. Teraz czas trwania śledztwa będzie liczony od dnia wszczęcia postępowania, do którego włączono inne postępowanie.
Jak to może wyglądać w praktyce tłumaczy prok. Iwona Palka ze stowarzyszenia Lex Super Omnia. – Można sobie wyobrazić sytuację, że do sprawy trzymiesięcznej zostanie dołączona sprawa 10-letnia, bo w tej później wszczętej zastosowano areszt. Wtedy sprawa będzie wykazywana w statystyce jak trwająca trzy miesiące. Wystarczy połączyć w odpowiedni sposób sprawy stare z nowymi i zaległości już nie będzie – mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
