Nadal utrzymuje się wysoka liczba covidowych zgonów, a przecież powinna spadać. Prawdziwej liczby zgonów z listopada i grudnia nie ma w systemie.
Gdy w listopadzie liczba zakażeń przekraczała 20 tys. dobowych przypadków, wiadomo było, że to się odbije na liczbie zgonów. Tak się stało i w statystykach ministerstwa zdrowia pojawiły się liczby na poziomie pół tysiąca zgonów. Od dłuższego czasu poziom zakażeń dość wyraźnie spadł, a przypadków śmiertelnych nadal jest sporo. Nawet się wczoraj nad tym zastanawiałem – od czego to zależy, jaka jest przyczyna, gdzie szukać w tym logicznego wytłumaczenia? Odpowiedź na to pytanie przynosi dzisiejsze wydanie Dziennika Gazety Prawnej.
Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (ICM), ma już w swojej “kartotece” trafne prognozy rozwoju epidemii. Dlatego z dużą uwagą należy śledzić, co na temat epidemii mówią specjaliści z grupy badawczej. Jeżeli ktoś chce zgłębić poważnie temat, to w sieci można znaleźć wywiady z dr Anetą Afelt z ICM na temat epidemicznego modelu matematycznego.
(…)liczba zgonów utrzymuje się na wysokim poziomie. Średnia tygodniowa w grudniu wahała się od 260 do 460. W styczniu wciąż przekraczała 300. Dlaczego, skoro liczba przypadków spadła z 20 tys. do 7-9 tys. dziennie? – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Na to pytanie odpowiada dr. Franciszek Rakowski z ICM UW. Według dr Rakowskiego w listopadzie i grudniu liczba zgonów była realnie wyższa tylko nie odnotowano ich w systemie.
To oznacza, że obecna – styczniowa – liczba zgonów z powodu COVID-19 jest niższa niż na przełomie listopada i grudnia, nawet jeżeli nie widać tego wyraźnie w statystykach. Z czego to wynika? W grudniu wiele osób nie dostało się do szpitala, niektórzy nie chcieli się tam zgłaszać. Umarli w domu i nikt nie odnotował ich śmierci jako tej z powodu koronawirusa.
Źródło Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU