Polityka i Społeczeństwo

[Korespondencja z Paryża] Wybory we Francji w świetle historycznych rekordów

[Korespondencja z Paryża] Wybory we Francji w świetle historycznych rekordów
fot. Shutterstock/Frederic Legrand - COMEO
Wybory parlamentarne we Francji. Absolutna większość partii Emmanuela Macrona w cieniu historycznie niskiej frekwencji.

„Après l’Elysée, l’Assemblée” – „po Pałacu Elizejskim, czas na Zgromadzenie Narodowe”, to najczęściej pojawiające się hasło po wyborach nad Sekwaną. Zaledwie 14 miesięcy od jej powstania, partia Emmanuela Macrona zdobyła absolutną większość w wyborach parlamentarnych we Francji. Odbyły się one w dwóch turach. La République en marche, która w wyborach startowała wraz z centrową partią MoDem zdobyła w sumie 350 mandatów. Aby rządzić samodzielnie potrzebnych jest ich 289, więc LREM dałaby radę, nawet bez 42 posłów, którzy pojawia się w Zgromadzeniu Narodowym z ramienia MoDem. Wpływowy dziennikarz Edwy Plenel, współtwórca portalu mediapart.fr po pierwszej turze tak skomentował w telewizji LCI wysoki wynik partii: „Nawet osioł z etykietką ‘En Marche’ by został wybrany”. I choć sondaże wskazywały na więcej, to prezydent Emmanuel Macron i premier Édouard Philippe mając około 62% miejsc w Zgromadzeniu, są w komfortowej sytuacji, aby przeprowadzić zapowiadane reformy.

Podczas tych wyborów padło kilka rekordów. Przede wszystkim należy wspomnieć o historycznie niskiej frekwencji. W minioną niedzielę nie zagłosowało 57,36% wyborców. Obserwatorzy tłumaczą to przede wszystkim zmęczeniem Francuzów wyborami. Przypomnijmy, że na przełomie kwietnia i maja odbyły się dwie tury wyborów prezydenckich. I choć frekwencja była niższa niż zwykle, wtedy podczas drugiej tury Francuzi zmobilizowali się do pójścia do urn, aby zagłosować przeciwko Marine Le Pen.

Była kandydatka na prezydenta Francji dostała się za to, wraz z 7 innymi przedstawicielami Frontu Narodowego, do Zgromadzenia Narodowego. Stało się tak po raz pierwszy w historii V Republiki.

Historycznie niski jest także wynik prawicy. Republikanie i ich sojusznicy z UDI i DVD będą mimo to druga silą w Zgromadzeniu. Zdobyli oni w sumie 137 mandatów mimo, że sondaże wskazywały na mniej. Sekretarz generalny Republikanów Bernard Accoyer oskarża o słaby wynik polityków, którzy opuścili partię, aby dołączyć do Macrona. Wtóruje mu Eric Ciotti, deputowany, któremu udało się utrzymać mandat. W poniedziałek rano w radio France Inter krytykował tych, którzy „chcieli być i w jednej i w drugiej partii”.

Jeśli chodzi o Partię Socjalistyczną, to Le Figaro pisze o jej „zdziesiątkowaniu”. Wiadomo było, że poniosła ogromną klęskę już po pierwszej turze, gdy do drugiej zakwalifikowało się tylko 88 kandydatów. Z 302 przedstawicieli z poprzedniej kadencji, liczba zmniejszy się do 45, wliczając w to sojuszników PS. W niedzielę wieczorem, tuż po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników, pierwszy sekretarz partii, Jean-Christophe Cambadélis podał się do dymisji. W krótkim wystąpieniu telewizyjnym oświadczył, że „lewica musi zmienić wszystko, swoją formę jak i treść, swoje idee oraz organizację, a także musi rozpocząć nowy cykl”.

Nowością jest także wysoka liczba wybranych kobiet. Będą one stanowiły trochę mniej niż 40% deputowanych. Stawia to Francję w ścisłej światowej czołówce. I tu znowu mowa jest o historycznym wyniku. Profesor nauk politycznych na Paris-I-Panthéon-Sorbonne, Frédérique Matonti, w wywiadzie dla lepoint.fr powiedziała: „Dziś Francja jest tylko za Islandią, która posiada 47.6% kobiet w parlamencie i Szwecją z wynikiem 43.6%”.

Wybór na prezydenta Emmanuela Macrona poprawił nieznacznie nastroje Francuzów. Jednak według instytutu badań Ipsos 67% ankietowanych uważa, że Francja chyli się ku upadkowi. Dlatego też prezydent będzie miał wiele do zrobienia, aby odwrócić tę tendencję. Tylko 11% uczestników badania zgadza się całkowicie z linią głoszoną przez prezydenta i jego rząd. Mimo to, ponad połowa badanych chce dać mu szansę. 63% respondentów jest jednak sceptycznie nastawionych do zapowiadanych reform pracy i podatkowych. Dlatego też mimo większości absolutnej w parlamencie, spodziewać się należy oporu społeczeństwa przed nadchodzącymi zmianami.

fot. Shutterstock/Frederic Legrand – COMEO

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie