Dla polityków nie ma nic gorszego niż śmieszność i utrata wiarygodności. Nie dlatego, że to automatycznie przełoży się na spadek poparcia a w konsekwencji doprowadzi do utraty władzy, ponieważ do tego droga daleka.
Nie ma nic gorszego niż śmieszność i utrata wiarygodności, ponieważ rząd, którego nikt nie słucha i przed którym nikt nie czuje respektu, traci rację istnienia i w sensie faktycznym przestaje mieć znaczenie nawet, jeśli formalnie i na pierwszy rzut oka, wszystko jest jak było.
Przedsiębiorcy otwierające swoje biznesy wbrew rządowi doszczętnie zakpili z premiera i ministrów. Pokazali bowiem, że niezliczona liczba „tarczy antykryzysowych” to pic dla naiwnych albo luksus dla wybranych – że albo nie działają w ogóle, albo działają w znikomym stopniu. Pokazali też, że przeszli przyspieszony kurs znajomości prawa i wiedzą, że ograniczanie swobód na mocy zwykłego świstka papieru, jakim jest rozporządzenie, jest nielegalne i że nie boją się pójścia z sanepidem do sądu, bo wiedzą, że wygrają, a narracja, że jeśli pozostaną zamknięci, to i tak padną, więc wolą walczyć o przetrwanie wbrew nieskutecznej władzy pogrążonej w chaosie, robi ogromne wrażenie nie tylko na pasjonatach polityki i nie tylko na zadeklarowanych przeciwnikach Zjednoczonej Prawicy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU