Królewna Śnieżka
Osoby, które rzucały śnieżkami w budynek Sądu Rejonowego w Płocku i w samochód, którym na rozprawę przyjechała Kaja Godek, mogą mieć teraz kłopoty. Policja sprawdza, czy popełniły wykroczenie. Chodzi o zdarzenia, do których doszło po rozprawie w sprawie obrazy uczuć religijnych za pomocą nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli. Towarzyszyła jej demonstracja pod hasłem „Tęcza nie obraża”. Kaja Godek uczestniczyła w rozprawie jako oskarżyciel posiłkowy. Poruszenie w sądzie wywołała sama działaczka pro-life, która wystąpiła w osobliwej koronkowej maseczce, wyglądającej, jakby była zrobiona ze stringów. Kiedy Godek po zakończeniu posiedzenia opuściła budynek sądu i wsiadła do samochodu, część demonstrujących przed budynkiem próbowała zablokować przejazd auta i obrzuciła je śnieżkami. A ona jak prawdziwa Królewna Śnieżka doznała ogromnej obrazy. Zaraz potem funkcjonariusze policji, jak siedmiu dzielnych krasnoludków, zatrzymali do kontroli dwa inne auta podejrzewając, że mogli się w nich ukryć sprawcy napaści na ich ukochaną Śnieżkę. Płocka policja potwierdziła, że prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie, jak określiła rzeczniczka komendy: „ zakłócenia porządku publicznego polegającego na rzucaniu kulami śniegowymi w budynek sądu oraz w pojazd będący w ruchu. Czynności dotyczą również niezastosowania się do znaku drogowego.” Na razie nikt nie został aresztowany, ale sprawa jest rozwojowa…
Bałwan ze śniegu
Ostatnio w naszym pięknym kraju życie toczy się doprawdy bajkowo. A to sprawa Królewny Śnieżki jak z braci Grimm, a to znów historia Bałwana ze Śniegu rodem z Andersena. A było to tak: ktoś ulepił i postawił pod pomnikiem smoleńskim bałwanka o osobliwym kształcie. Policjanci zdecydowali się interweniować, gdy zobaczyli śnieżną figurkę przypominającą kształtem kaczkę, na której korpusie znajdowała się błyskawica. Całe zajście zostało nagrane i upublicznione w Internecie. Jak wynika z nagrania, nietypowy bałwan został ulepiony ze śniegu leżącego przed pomnikiem. Figurka miała wzbudzić zainteresowanie funkcjonariuszy stojących przed pomnikiem. Jeden z nich miał stwierdzić, że nietypowy bałwan może stanowić zagrożenie terrorystyczne. Funkcjonariusz kilka razy prosił o zabranie go. O skomentowanie sprawy została poproszona komenda stołeczna policji. W wydanym oświadczeniu policja zaznaczyła, że: „W tym miejscu upamiętniona została tragiczna śmierć wielu osób reprezentujących różne środowiska. Osób, które zginęły w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Wydaje się, że pewne zachowania, celowo naruszające powagę tego miejsca nie powinny się zdarzać przede wszystkim ze względów etycznych. Być może osoby, które prowokują takie sytuacje i je nagrywają, nie mają pełnej świadomości na ten temat. Świadczy to jedynie o poziomie ich wiedzy. W takich przypadkach warto ją uzupełnić.” Na razie nikogo jeszcze w celu reedukacji nie aresztowano, ale jak wyżej…
Adonis Suski
Urodę i inteligencję posła PiS, Marka Suskiego zna każdy. Nie da się ukryć, że jedno i drugie jest wręcz legendarne. I tak od baśni wędrujemy poprzez legendę prościutko do mitologii, w której już kiedyś taki przystojniak się trafił, a na imię miał Adonis. Otóż nasz Adonis Suski stał się nie tylko ofiarą molestowania seksualnego, co ze względu na urodę jest całkiem zrozumiałe, ale też, jako znana persona, dostał się w szpony przebiegłych hakerów. Ponoć ktoś włamał się na jego konto na Twitterze i zamieścił tam zdjęcia roznegliżowanej kobiety. Podobno miała to być pisowska radna z Mogilna, Ewa Szarzyńska. Rzeczniczka PiS-u, Anita Czerwińska poinformowała, że sprawa jest wyjaśniana. Według Czerwińskiej i Suskiego to hakerzy w kilku wpisach zamieszczonych na koncie naszego Adonisa sugerowali, że jest on molestowany seksualnie przez namolną niewiastę, od której dostaje roznegliżowane zdjęcia. Suski w wywiadzie oznajmił: „To włamanie, nie znam tej pani. Może się z nią spotkałem kilka razy w życiu.” Na posty i komentarze posła jednak zdążyła już zareagować twitterowiczka, podająca się za Ewę Szarzyńską. Otóż zagroziła ona, że jeżeli rozbierane fotki nie zostaną usunięte, to ona zrewanżuje się tym samym i opublikuje intymne zdjęcia, jakie dostawała ponoć od posła Suskiego. Na to z kolei na koncie Adonisa pojawił się wpis, że zniszczy politycznie panią radną. Być może więc do włamania nie doszło, a jedynie pan Marek i pani Ewa postanowili przenieść konflikt prywatny w sferę publiczną. Możliwe jest też, że włamano się na oba konta, a jedna i ta sama osoba niejako kreuje pozorną wymianę zdań między kontami i ujawnia kolejne kompromitujące materiały. Sprawa jest ciekawa i rozwojowa, tym bardziej, że w Polsce w ostatnich czasach hakowane są głównie konta polityków, szczególnie wtedy, gdy się okazuje, że palnęli w Internecie jakąś głupotę. Na dodatek poseł Suski jest członkiem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, dopuszczonym do największych tajemnic państwa, więc sprawą powinna zająć się nie tylko policja, ale i kontrwywiad. Na razie nikogo nie aresztowano, ale…
Legendarnie wzorowi
Pozostańmy jeszcze w bajkowym nastroju. Teraz będzie dla odmiany legendarnie. W ostatni piątek Andrzej Duda udzielił wywiadu dla TVN24. W trakcie programu padło pytanie o działania policji podczas ostatnich protestów. PAD ocenił, że: „Policja u nas zachowuje się w niezwykle profesjonalny sposób. Proszę zauważyć, że u nas nie ma przypadków, że ktokolwiek zginął”. Duda porównał polską policję do tej z Francji oraz ze Stanów Zjednoczonych, uznając, że zagraniczne służby są znacznie bardziej brutalne. Wypowiedź podsumował słowami: „ Policja jest od tego, żeby utrzymać porządek i policja swoje zadanie wykonuje. Jeżeli wykonuje je tak, że nie ma poszkodowanych, to znaczy że wykonuje je wzorowo”. Od razu widać, że PAD dawno nie był na wieczornym spacerze w rejonie Ronda de Gaulle’a lub ulicy Hożej… Być może wtedy by kogoś aresztowano… Oczywiście bardzo łagodnie i profesjonalnie.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU