Najpierw było oburzenie obozu rządzącego na narciarskie harce rodziny byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz. Teraz zapadła głośna cisza.
Przedwczoraj pisaliśmy o Marku Suskim, który w dwóch wywiadach postawił pod znakiem zapytania rozliczenie rodzinnego szusowania Jadwigi Emilewicz. Najpierw mogliśmy usłyszeć zaklęcia w stylu “tu nie ma czego bronić” czy “będzie jakieś zawieszenie”. Potem nastała cisza i jest to raczej głośne milczenie, wskazujące na zamiatanie sprawy pod dywan. Dziennikarz TVN24 rozpytywał na korytarzach sejmowych o wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji wobec Jadwigi Emilewicz.
– To sprawa dla rzecznika dyscypliny klubowej – można było usłyszeć w ciągu ostatnich dni od Marka Suskiego. W podobnym tonie wypowiedział się Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. – To będą decyzje klubowe. Na razie nie są podjęte – powiedział reporterowi TVN24. Rzecznikiem dyscypliny klubu parlamentarnego PiS jest Waldemar Andzel. Na razie chyba jest zaginiony w akcji.
Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, powiedział w rozmowie ze stacją, że “PiS, cały obóz Zjednoczonej Prawicy, to partia podwójnych standardów”. – Innych karzemy, swoich ukrywamy. Jadwiga Emilewicz powinna zostać ukarana, opuścić klub PiS. Sama zapowiadała najwyższe standardy, a miała je gdzieś – grzmiał Gawkowski.
Według Piotra Zgorzelskiego z PSL, byłej wicepremier “włos z głowy nie spadnie, bo PiS-owi każda szabla jest potrzebna”. – Pseudoelita PiS-owska rozpostarła się na polskiej krainie, dusi ją i wyciska, jak tylko potrafi – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Ewidentnie PiS idzie na przeczekanie sprawy i jej “przedawnienie”. Już nie padają twarde stwierdzenia tylko “miękiszońskie”. Waldemar Andzel na razie pozostaje w ukryciu, bacznie przyglądając się rozwojowi sytuacji.
Źródło TVN24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU