Ponad trzy lata prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. Chodzi o fikcyjne zatrudnianie asystentów.
W lipcu ubiegłego roku okazało, że Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zarzuca europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu pobieranie nienależnych zwrotów kosztów podróży służbowych i diet. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do polskiej prokuratury. Raport na temat Czarneckiego wpłynął do prokuratury w maju 2019 roku.
Od ponad trzech lat w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie toczy się śledztwo w sprawie fikcyjnego zatrudniania asystentów. – Prokuratura sprawdza, czy europoseł PiS Ryszard Czarnecki zatrudniał fikcyjnie asystentów. Śledztwo dotyczy “doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Parlamentu Europejskiego” – wynika z ustaleń OKO.press.
Po trzech latach z okładem śledztwo nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko. Według informacji OKO.press, śledczy przesłuchiwali świadków “na okoliczność” fikcyjnego zatrudnienia asystentów w biurze Ryszarda Czarneckiego we Włocławku, w latach 2011-2015.
Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdziła, że śledztwo prowadzone jest z z art. 286 § 1 k.k. i zostało zainicjowane po zawiadomieniu złożonym przez instytucję publiczną, a obecnie wykonywane są czynności dowodowe. – Za przestępstwo opisane w art. 286 kk par. 1, czyli za oszustwo, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – pisze OKO.press.
Więcej o kulisach tej sprawy można przeczytać na stronie OKO.press
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU