Presja ma sens. Będzie jednak luzowanie obostrzeń?

Czy tak się objawia strach przed falą oburzenia przedsiębiorców? Pojawiły się nieoficjalne ustalenia o znoszeniu obostrzeń.

Podhale staje się zarzewiem buntu przedsiębiorców, restauratorzy zapowiadają otwarcie lokali gastronomicznych, a zamknięte branże szykują się do pozwów zbiorowych o odszkodowania. Wsparcie finansowe dla gmin górskich, zaproponowane w poniedziałek przez Jarosława Gowina, nie uspokoiło nastrojów. Gastronomiczna kula śnieżna robi się coraz większa. Czy pojawiające się informacje o luzowaniu obostrzeń są działaniem ukierunkowanym na uspokojenie nastrojów? Takie pytanie można sobie zadać po informacjach, jakie podaje RMF FM.

Rządowe plany zakładają, że luzowanie obostrzeń epidemicznych ma rozpocząć się od otwarcia sklepów w galeriach handlowych. Nie można wykluczyć, że dojdzie do tego 1 lutego. Według informacji RMF FM, nie powinniśmy się spodziewać, że poluzowaniu obostrzeń obejmujących galerie będzie towarzyszyć otwarcie innych obiektów -np. hoteli czy siłowni. Na to będzie trzeba poczekać – informuje RMF FM.

Wśród przecieków pojawia się także kwestia otwarcia ogródków, a to już jest wyraźny ukłon w stronę restauratorów – W dalszej perspektywie, gdy będzie cieplej, otwarte mogą zostać restauracyjne ogródki, ale tylko w tych regionach, gdzie zakażeń będzie niewiele. Na podobnej zasadzie otwierane mają być hotele i siłownie. Koncerty i wesela na razie są wykluczone – pisze radio.

Kto by jeszcze dwa, trzy dni temu pomyślał o luzowaniu obostrzeń, gdy zapowiadano ich przedłużenie? Ni z tego, ni z owego, rzucono komunikat o uruchamianiu sklepów w galeriach handlowych i to już za dwa tygodnie. Być może to zagranie na kupienie sobie czasu i rozpoczęcie rozmów z gastronomią, bo zaraz pewnie pojawią się pytania – a czemu tak, a dlaczego oni, a kiedy my. Wtedy Jarosław Gowin powie – wpadnijcie do ministerstwa. Pogadamy.

Źródło RMF FM