Niedzielski wymyślił nową, czeską mutację koronawirusa. Nasi południowi sąsiedzi nie kryją oburzenia

Dzięki poniedziałkowej konferencji ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego do listy państw patrzących krzywo na Polskę dołączyły Czechy. Wszystko przez słowa o mutacji koronawirusa, która miała pochodzić od naszych sąsiadów.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej Niedzielski został zapytany o brytyjską odmianę koronawirusa, o której wiadomo, że rozprzestrzenia się szybciej niż ta, którą już znamy, ale nie przyczynia się do większej śmiertelności. Minister stwierdził, że w Polsce jeszcze jej nie wykryto i przy okazji postanowił wspomnieć o czeskiej mutacji.

– Na razie mamy potwierdzoną informację o tzw. wariancie czeskim – stwierdził Niedzielski. Na odpowiedź Ministerstwa Zdrowia naszych sąsiadów nie trzeba było długo czekać, które stanowczo zaprzeczyło tym rewelacjom. – Laboratoria prowadzą coraz większą liczbę badań, których celem jest wykrycie ewentualnych nowych mutacji koronawirusa. Do tej pory w Czechach takich mutacji nie wykryto – poinformowała Barbara Peterova, rzeczniczka czeskiego resortu.

Do polskiego ministerstwa specjalne pismo wystosował portal Seznam Zpravy, domagając się wyjaśnień. Czytając tłumaczenie polskiej strony można tylko pokręcić głową z politowaniem.

Relatywnie wysoki udział tego wariantu w grupie sekwencji SARS-CoV-2 zgłoszonych z lokalizacją miejsca izolacji w Czechach oraz geograficzne sąsiedztwo z Polską, szczepy SARS-CoV-2 z profilem mutacji w genie S określiliśmy na potrzeby komunikacji prasowej jako tzw. wariant czeski

— NIZP-PZH (@NIZP_PZH) January 12, 2021

Aaaa, tak na potrzeby konferencji wymyśliliśmy “wariant czeski”. No ludzie, trzeba trochę myśleć, bo takie “potrzeby konferencji” mogą wywoływać międzynarodowe skandale. Wyobrażacie sobie co by się działo, jakby niemiecki minister opowiadał o “polskiej mutacji”, której nie ma? Przecież tego samego dnia Andrzej Duda wystąpiłby z orędziem, a Mateusz Morawiecki wygrażał Angeli Merkel u Danuty Holeckiej. Ludzie, myślcie. To nie boli.

Źródło: Natemat.pl