Znów zrobiło się głośno o Januszu Korwin-Mikkem. Kontrowersyjny polityk ubarwił posiedzenie sejmowej komisji zdrowia wypowiedzią w swoim stylu.
We wtorek, podczas spotkania sejmowej komisji zdrowia, na pytania posłów odpowiadali szef KPRM Michał Dworczyk i minister zdrowia Adam Niedzielski. Głos w dyskusji zabrał też Janusz Korwin-Mikke. I był to głos w jego stylu – forma zdecydowanie przyćmiła treść. Polityk Konfederacji jak zwykle zrobił wątpliwej jakości show, decydując się na szokowanie słuchaczy. Odrzucając szokującą formę, dostrzec można jednak, że powtarza zarzuty kierowane także z innych stron: o organizację Narodowego Programu Szczepień i nieudolne działania rządu w walce z pandemią. Gdyby wybrał inne słowa, mógłby rozpocząć rzeczową dyskusję, ale, jak zwykle, wolał szokować.
Kontrowersyjny polityk wyraził wątpliwości dotyczące NPS. Chodziło mu głównie o sposób stworzenia kolejki do szczepień. Jego zdaniem uprzywilejowanie niektórych grup oznacza niekorzyść innych. Oczywiście wyraził to w ostrych słowach.
– Spory między państwem dotyczą tego, kto ile ukradł, a kto ile powinien kraść. (…) Jak pani posłanka Zawisza mówi, że 14 grupom należy dać przywileje, to niech pani powie, jakim grupom odebrać przywileje. To jest typowe działanie doktora Mengele który mówił, że ten już do gazu, a ten niech sobie jeszcze trochę pożyje. Każdy socjalizm działa dokładnie na tej zasadzie – grzmiał Korwin-Mikke.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU