Pijane osoby na planie, brak ciepłych napojów, problem z toaletami – to tylko część kulisów Sylwestra zorganizowanego przez TVP. O wszystkim opowiedział jeden ze statystów w rozmowie z portalem Plotek.pl.
Najlepszy, najbezpieczniejszy, z najwspanialszymi gwiazdami, słowem – perfekcyjny Sylwester miał odbyć się w Telewizji Publicznej. Taki obraz przedstawił przynajmniej Jacek Kurski w rozmowie z Danutą Holecką, a dziennikarka z wrażenia aż stroiła przedziwne miny.
Jednak to, co miało imponująco wyglądać w telewizorach, w rzeczywistości okazało się jedną wielką improwizacją i wszechobecnym chaosem. Tak przynajmniej wynika ze słów jednego ze statystów, który doniósł portalowi Plotek.pl o kulisach pracy przy Sylwestrze Marzeń z TVP2.
– Bliżej wyjazdu wszystko zaczęło przypominać dezorganizację. Ludzie zostali porozsadzani po autokarach. Ładowali nas jak bydło. (…) Niejedna osoba na miejsce dojechała pod wpływem alkoholu. To właśnie przez nich czekaliśmy na wejście na teren amfiteatru ponad 2 godziny, bo nie było odpowiednich dokumentów. Nikt nawet nie mógł skorzystać z toalety, bo jedyne znajdowały się na obiekcie – podaje informator portalu.
Jakby tego było mało, kolejne incydenty miały związek z ochroną. – Media podają informacje o wyjątkowym sylwestrze, a my czuliśmy się jak na przeszukaniu za czasów wojny. Ochrona wkładała dziewczynom bez ich zgody ręce do torebek. Oczywiście koordynatora z ramienia Agencji B. Bartosiewicz, który odpowiadał za nas, nie było przy tym. Nikt nie mógł go zlokalizować – opowiada uczestnik imprezy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU