W gąszczu hejtu i plotek o zaszczepionych przedstawicielach życia publicznego, Jurek Owsiak przypomina, co tak naprawdę jest aferą.
Po wyciszeniu świąteczno-noworocznym i zregenerowaniu akumulatorów, użytkownicy mediów społecznościowych, wspomagani przez polityków i prorządowe media ruszyli z falą hejtu. Zaszczepione aktorki i aktorzy byli przekonani, że zostali zaproszeni do akcji promującej szczepienia, organizowanej przez rząd. Ich wyjaśnienia pokrywają się z medialnymi zapowiedziami m.in. ministra zdrowia Adama Niedzielskiego – Pojawią się sportowcy, choćby z grupy Orlen Team, czyli reprezentanci Polski. Mamy też kilku celebrytów znanych z ekranu. Reszta będzie zaskakująca. Nic więcej nie powiem do 15 stycznia. Zapewniam, że zrobimy niezłe wrażenie – mówił szef resortu zdrowia w piątkowym wywiadzie dla “Wprost”.
Domysłów na temat rozpętania bezprecedensowej nagonki jest wiele. Niektórzy dziennikarze mówią o wciągnięciu artystów w pułapkę oraz prowokacji. Nie jest to pozbawione sensu, mając na uwadze metody, jakie obóz rządzący stosuje wobec krytyków władzy. Moja teoria jest taka, że intencje z akcją promującą szczepienia były dobre, ale ktoś doszedł do wniosku, że jak w spotach rządowych czy na banerach, pojawią się osoby znane z krytycznych ocen rządu, to elektorat Zjednoczonej Prawicy tego nie przełknie i wybuchnie. Potem głupio byłoby powiedzieć po zaszczepieniu, że jednak rezygnujemy z usług znanych osób więc dla odwrócenia uwagi rozgrzano do czerwoności emocje.
Całą sprawę na Facebooku skomentował Jurek Owsiak, przy okazji rozwiewając plotki na swój temat. Wpis zatytułował “Szacher-macher” – Dla jasności – nie szczepiłem się ja ani nikt z moich bliskich, nikt tego nie proponował i czekam na swoją kolejkę – poinformował szef WOŚP.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU