Kandydatem PSL na Rzecznika Praw Obywatelskich został Robert Gwiazdowski. To kabaret i mydlenie oczu, bo to zagrywka czysto polityczna.
Po tym jak Polskie Stronnictwo Ludowe zaczęło szukać kandydata na Rzecznika Prawa Obywatelskich, wydawało się, że przestrząsają uniwersytety w poszukiwaniu osoby mocno osadzonej w środowisku profesorskim, która z kontrowersyjnością ma niewiele wspólnego. Tak podpowiadała logika, bowiem w zamyśle miał to być kandydat zdolny do pogodzenia wszystkich formacji w Sejmie i Senacie. Z tego czarowania wyskoczył Robert Gwiazdowski, niespełniony polityk, z bagażem problematycznych wypowiedzi i wpisów w internecie.
Gdy sieć zaczęła przypominać “złote myśli” Roberta Gwiazdowskiego, można było odnieść wrażenie, że PSL tej kandydatury nie prześwietlił. A to skłania do wniosku, że monotowano ją w pośpiechu. To natomiast rodzi pytanie o chętnych w środowisku uniwersyteckim do stanęcia w kontrze wobec Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, kandydatki popieranej przez ponad tysiąc organizacji społecznych oraz Koalicję Obywatelską i Lewicę. Chyba w ciemno można obstawiać, że ich nie było. To spowodowało, że rzucono na półkę produkt nie tylko marnej jakości, ale przede wszystkim solidnie przeterminowany.
Z drugiej strony jest mydelnie oczu przez PSL poszukiwaniem osoby zdolnej do zbudowania porozumienia ponad podziałami. Robert Gwiazdowski nie ma nic wspólnego z funkcją Rzecznika Praw Obywatelskich, ale za to otwiera Ludowców na tego typu środowisko z jakim związany jest Gwiazdowski. Z perspektywy czasu, wygląda to jak zagrywka czysto polityczna i to jest w tym najsmutniejsze.
Poszukiwanie logiki w zgłoszonej przez PSL kandydaturze, kończy się definitywnie na koalicjancie z którym Robert Gwiazdowski będzie forsowany. Zawiązanie aliansu z Konfederacją kończy jakiekolwiek racjonalne rozważania. Niedawno z Koalicji Polskiej zostało relegowane środowisko Pawła Kukiza za opowiedzenie się przeciwko unijnym wartościom. Miesiąc później formacja Władysława Kosiniaka-Kamysza tworzy koalicję z antyunijną Konfederacją.
Punktem kulminacyjnym tego kabaretu była wspólna konferencja w Sejmie na której politycy PSL wystąpili w maseczkach, natomiast politycy Konfederacji nie mieli ich założonych. Aby ubaw był po pachy, po konferencji Piotr Zgorzelski z PSL, wrzucał do sieci pociętke fotki z konferencji, na których nie widać nikogo z Konfederacji. Zresztą widać, że Piotr Zgorzelski własną twarzą firmuje ten projekt polityczny, a Władysław Kosiniak-Kamysz nagle gdzieś się zapodział. Chociaż może nie do końca, bo tego samego dnia, lider PSL szczepił się w studiu telewizyjnym. PSL w południe uwiargadniał antymaseczkowców, a wieczorem w świetle kamer promował szczepienia. W tym przypadku logika także stoi na przegranej pozycji.
Prawie dekadę temu Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska, zgłaszając na premiera szerzej nie znanego profesora Piotra Glińskiego. Sejm odrzucił wniosek, a Piotr Gliński został już przy Prawie i Sprawiedliwości w efekcie wstępując do partii. Sytuacja z PSL-em i Robertem Gwiazdowskim na tym etapie jest podobna. Czy zasili partyjne szeregi Ludowców? Nie wiadomo. Czy znajdzie się na listach wyborczych? Na pewno.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU