Czystki w wrocławskiej prokuraturze za sprawę Romana Giertycha rozpoczęły się w październiku. Miotła nie przestaje zamiatać.
Dwóch prokuratorów z wrocławskiej prokuratury nie widziało podstaw do postawienia zarzutów Romanowi Giertychowi. Sprawa została im odebrana i przeniesiona do prokuratury w Poznaniu. Do Wrocławia zajrzała polityczna miotła i zdymisjonowała szefa Prokuratury Regionalnej, potem poleciało dwóch jego zastępców i dwóch naczelników wydziałów.
Konsekwencji za sprawę Giertycha ciąg dalszy. Do pracy w prokuraturach rejonowych skierowana została niedawno trójka doświadczonych śledczych prokuratury regionalnej. Ze stanowiskiem pożegnać musiała się też dotychczasowa szefowa prokuratury rejonowej na Starym Mieście – informuje Gazeta Wyborcza.
To jakieś prywatne porachunki, bo raczej trudno o jakiś klucz polityczny dla tej trójki – mówią gazecie wrocławscy prokuratorzy. Dwóch prokuratorów należy do znienawidzonego przez ministerstwo sprawiedliwości Stowarzyszenia Prokuratorów “Lex Super Omnia” – Zimoląg i Kasiura pracowali w prokuratorskim nadzorze. Nadepnęli na odcisk kilku prokuratorom zajmującym obecnie wysokie stanowiska. A ci teraz się mszczą – słychać w prokuraturze.
W ubiegły wtorek stanowisko straciła szefowa najważniejszej wrocławskiej prokuratury rejonowej na Starym Mieście. Jednostka podległa Małgorzacie Kalecińskiej kierowała do sądów akty oskarżenia wobec nacjonalistów, m.in. szefowej dolnośląskiego ONR Justyny Helcyk, byłego księdza Jacka Międlara i podpalacza kukły Żyda Piotra Rybaka. Na Małgorzatę Kalecińską polowano do dłuższego czasu – Jej dymisja to też odprysk sprawy z Giertychem. Postawić zarzutów mecenasowi nie chciał przecież jej mąż – mówi jeden z prokuratorów.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU