Jarosław Kaczyński, wicepremier ds. bezpieczeństwa, nie wszedł w skład Kolegium do spraw Cyberbezpieczeństwo. – On jest człowiekiem z innej epoki – kpi Bartosz Arłukowicz.
Oficjalnie Jarosław Kaczyński dołączył do rządu jako wicepremier odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa. Co ciekawe, odkąd objął tę funkcję, doszło do eskalacji protestów, a działania policji wywołują coraz większe kontrowersje. Kaczyński, jak ustaliło Radio Zet, choć jest przewodniczącym Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, nie znalazł się też w Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwia. Wydaje się dziwne, że wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo nie znalazł się w tak istotnym zespole.
– Jak Kaczyński miał się tam znaleźć, jak on nie umie obsłużyć konta bankowego? Jak on jest człowiekiem z innej epoki? – kpi z prezesa Bartosz Arłukowicz w programie „Tłit” w portalu WP.
Poseł PO przypomina, że Kaczyński, który sam kiedyś stwierdził, że chciałby być „emerytowanym zbawcą narodu”, znalazł się w rządzie, by pilnować Zbigniewa Ziobry. I niespecjalnie mu to wychodzi. Arłukowicz zauważa, że Kaczyński nie jest nawet w stanie wyrzucić z rządu niewygodnego Janusza Kowalskiego.
– To pokazuje, w jakim momencie dziś jest rząd. To wzajemna sieć powiązań, trzymanie się wzajemne w toksycznym uścisku, w którym wszyscy od wszystkich zależą, bo wszyscy czerpią z publicznej kasy – tłumaczy Arłukowicz. Dodaje, że skoro rząd nie potrafi zarządzać swoją ekipą, to tym bardziej nie jest w stanie zarządzać krajem.
– Ta ferajna jest dziś bezwładna – skwitował poseł PO.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU