Poznańscy prokuratorzy chcą udowodnić, że Roman Giertych, były wicepremier i znany adwokat, brał udział w wyciągnięciu aż 92 mln zł z giełdowej spółki Polnord. Mają nowy pomysł dot. śledztwa. Chodzi o telefon polityka.
Giertych nie jest podejrzany
Sąd uznał już, że Giertych nie jest podejrzanym. Zarzuty postawiono mu, gdy był nieświadomy tego faktu. Tyle że prokuratura się nie poddaje. W czwartek wieczorem prawnik ujawnił, że śledczy chcą skopiować zawartość jego telefonu.
– Gdy w połowie października agenci CBA zatrzymali mecenasa Giertycha, odebrano mu dwa telefony. Złożyliśmy do protokołu oświadczenie, że w telefonach znajdują się informacje objęte tajemnicą obrończą, m.in. maile od klientów mecenasa Giertycha – tłumaczy adwokat Jakub Wende, obrońca byłego wicepremiera.
Wiadomo, że agenci CBA umieścili telefony w tzw. bezpiecznych kopertach. Tylko sąd może je teraz otworzyć. To on też decyduje, czy prokurator może wykorzystać je jako dowód w śledztwie.
“Prokurator podpisał postanowienie o dokonaniu kopii mojego telefonu przed decyzją sądu, który ma wydać lub odmówić zgody na takie czynności” – poinformował jednak Giertych. Podał też nazwę firmy, która ma się “włamać” na jego sprzęt.
Nielegalnej kopii mojego telefonu ma dokonać firma ProCertiv sp. z o. o. ul. PCK 10, Katowice. Ktoś zna tych miłych „specjalistów”, którzy mają się włamać na mój telefon?
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 10, 2020
– Z postanowienia wynika, że biegły ma wykonać kopię, nie zapoznając się z zawartością telefonu. Ale to nie załatwia sprawy. Po pierwsze, jeśli biegły dostanie się do telefonu, to będzie miał możliwość zapoznania się z danymi objętymi tajemnicą. Po drugie telefon w ogóle nie powinien opuszczać bezpiecznej koperty – dodaje Wende.
Kto prowadzi sprawę?
Ponoć postanowienie w sprawie telefonu podpisał Jerzy Ziarkiewicz, szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie. To o tyle dziwne, że wcześniej wszystkie decyzje w sprawie Giertycha wydawali prokuratorzy z Poznania. Jak dodaje wyborcza.pl, śledczy z Poznania tracą ponoć kontrolę nad sprawą.
Dziś można tylko uznać, że przed byłym wicepremierem jest jeszcze wiele nerwowych miesięcy.
Źródło: wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU