Polski rząd patrzy na Viktora Orbana, którego zachowanie na forum unijnym, ma być wyznacznikiem dla naszej dyplomacji. Za sznurek pociągnął Kaczyński.
Według informacji OKO.Press, to zachowanie węgierskiego przywódcy, wyznacza kierunek w którym pójdzie Polska na arenie europejskiej z wetem unijnego budżetu – Klucz do decyzji leży dziś w Budapeszcie. Jeśli Orbán zrezygnuje z weta, to Polska za nim pójdzie – mówi portalowi informator zbliżony do Kancelarii Premiera.
Wyznacznikiem takiego zachowania mają być słowa wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego ze spotkania na Nowogrodzkiej, które odbyło się tydzień temu – Nawet jeśli Orbán nas zdradził, my Orbána nie zdradzimy – miał powiedzieć prezes PiS. To nawiązanie do ponownego wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Orban do końca zapewniał Kaczyńskiego, że jest po stronie osamotnionej Zjednoczonej Prawicy, ale na finiszu poparł Donalda Tuska i wynik brzmiał 1:27.
Zdaniem naszych rozmówców uzależnienie decyzji Polski od stanowiska Węgier może być dowodem, że tak naprawdę zarówno Orbán jak i Morawiecki są już przekonani, że weto nie ma sensu – informuje OKO.Press. Jak pisze portal, obecnie jesteśmy świadkami teatru politycznego i prężenia muskuł.
Nie da się ukryć, że presja na weto to rozgrywka personalna Zbyszka z Morawieckim, ale tylko skończony głupiec zrezygnowałby z pieniędzy w tak trudnym czasie pandemii. Nikt nie wie, co się wydarzy. Możemy rządzić 3 lata, 3 miesiące, albo rok. To ważny powód, by zgodzić się na budżet – mówi źródło w Solidarnej Polsce, której politycy tupią nogami i robią groźne miny. Pomimo nadymania się w mediach i stroszenia pawich piór na konferencjach prasowych, w Solidarnej Polsce nie zapadły żadne decyzje o radykalnych krokach w przypadku braku weta.
Źródło OKO.press
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU