Dwie partyjne limuzyny, radiowóz z funkcjonariuszami i na dokładkę – pojazd z policjantami w cywilu. Tak wygląda przetransportowanie Jarosława Kaczyńskiego z kościoła pod bramę jego willi.
Czy to prezydent jadący na szczyt NATO? A może premier w drodze na Lotnisko Okęcie? Nic z tych rzeczy. Tak wygląda zwyczajna niedziela nadzwyczajnego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS w solidnej obstawie po prostu wracał z kościoła.
Kaczyński co tydzień bierze udział w mszy na Nowym Mieście w kościele Św. Benona. Nie inaczej było w miniony weekend. Kiedy już prezes się pomodlił i przekazał bliźnim znak pokoju – ktoś musiał go dostarczyć do żoliborskiego domu. Cóż, wielki człowiek, musi mieć wielką obstawę.
A było tak. Dwie partyjne limuzyny. Do tego radiowóz z umundurowanymi policjantami, którzy mieli prezesa pod czujnym okiem. Ale ostrożności nigdy za wiele, dlatego było też czwarte auto – szara limuzyna, w której – według informacji Super Expressu – jechali policjanci po cywilnemu.
– Zasada jest taka, że od domu do granicy pilnują go policjanci z jednej komendy rejonowej. Kiedy przekracza granicę Żoliborza, przejmuje go Śródmieście – wyjaśnił informator gazety.
Źródło: SE.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU