O kolejnym przykładzie paranoicznego nakręcania spirali strachu przez polityka PiS poinformował wczoraj Dziennik Wschodni. Radny Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Kraszewski podczas czwartkowej sesji rady miasta Puław miał poprosić prezydenta miasta o… wzmożenie patroli policyjnych w okolicach punktów gastronomicznych prowadzonych przez “osoby z kręgu kultury islamu”.
Interpelację w sprawie monitorowania popularnych “kebabów” radny motywował troską o mieszkańców, którzy rzekomo licznie zwracali się do niego z prośbą o przedstawienie propozycji podczas sesji. Chodzi o to, żeby zwracać większą uwagę na to, co się dzieje, dmuchać na zimne. Wiemy o tym, że zagrożenie terrorystyczne w Europie narasta i puławianie są tym faktem zaniepokojeni – powiedział Kraszewski.
Niewątpliwy autorytet wśród swoich wyborców, pan radny Kraszewski nie uciekł się do mocy swojego wpływu uspokajając ich, a stchórzył występując, może wbrew sobie, w roli papugi powtarzającej na radzie co jego wyborcom ślina na język naniosła. Który to kolejny raz polityk PiS wypowiada niedopuszczalne słowa bez żadnych konsekwencji, tym razem zasłaniając się anonimowymi “wyborcami”? Nie tylko powiedział coś niepoprawnego politycznie, co jest dzisiaj modne, co prawica łyka jak pelikan, ale w mojej opinii jednoznacznie dyskryminuje ludzi ze względu na wyznawaną religię, domniema winę! Skończy się jak zawsze – nie będzie to oficjalne stanowisko partii. Znany wybieg, również wśród “szarych” przedstawicieli większościowego Kościoła w Polsce.
Antyislamska paranoja PiS to objaw ideowej marności. Prośba radnego PiS musiałaby mieć konkretne podstawy. Z obserwacji puławskiej policji jednoznacznie wynika, że nie dochodzi do wzrostu przestępczości na omawianych obszarach. Wg Ewy Rejn-Kozak, oficer prasowej puławskiej KPP zwiększanie liczby patroli bez wyraźnego powodu, a tylko ze względu na przynależność religijną czy kulturową, mogłoby zostać uznane za niezgodne z obowiązującym prawem. Mówiący dziś o konieczności integracji z polskim społeczeństwem, wybierzcie się kiedyś, polecam, zjeść kebab, zobaczycie jak to w praktyce wygląda. Zauważycie ludzi, którzy zaryzykowali rozwinięcie biznesu w różnym od siebie otoczeniu, często bez wyraźnego wsparcia innych. Ciekaw jestem reakcji na hipotetycznie podobny pomysł np. w Niemczech, wobec osób odmiennej kultury – Polaków.
Nawet gdyby prawdą okazały się prośby wysunięte wobec radnego Kraszewskiego, to jego wyborcy mają prawo się bać, nie znać się, czy nawet być głupi. Wobec przedstawicieli powinno wymagać się jednak powściągliwości i odpowiedzialności za słowa. Za słowa, które mogą krzywdzić mocniej niż jakikolwiek bezpośredni atak.
fot. Shutterstock/Nina Lishchuk
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU