Górale tracą cierpliwość i zapowiadają “wizytę” w Warszawie. Andrzej Duda może zapomnieć o szusowaniu na nartach w tym roku.
Rząd wyprowadził z równowagi przedsiębiorców z Podhala. Skumulowanie w jednym terminie ferii, a do tego zamknięcie hoteli i restauracji w tym czasie, doprowadza do wrzenia wśród górali. Na 6 grudnia zapowiadają wielką manifestację w Warszawie. – To będzie wyrok śmierci dla naszych firm. Chcemy się połączyć ponad tymi podziałami politycznymi, pojechać i pokazać, że jesteśmy ważni, że to będzie dla nas dramat – mówi w rozmowie z Money.pl Jakub Gąsienica, właściciel apartamentów na wynajem w Zakopanem.
Przesiębiorcy podkreślają, że rząd nie ma dla nich żadnych propozycji, a pomoc jest niewystarczająca. – Nie płacimy dzisiaj dostawcom, nie płacimy terminowo rat leasingowych, nie płacimy za kredyty, nie płacimy za ogrzewanie, prąd, wodę czy śmieci – opisuje sytuację Piotr Zygarski, właściciel hotelu PRL.
Właściciele hoteli obawiają się, że będą musieli oddać zadatki gościom, którzy już złożyli rezerwacje na okres świąt i Sylwestra. – Już mam takie sytuacje. Dzisiaj już trzy rezerwacje odwołałem na okres zimowy. Będzie to nie do odrobienia i będzie to po prostu dramat. Ja jestem przekonany o tym, że wiele firm upadnie, wiele osób zostanie zwolnionych – Jakub Gąsienica.
Piotr Zygarski mówi, że “wkurzenie ludzi jest już na poziomie 9 na 10”. Właścicel hotelu PRL uważa, że otwarcie stoków jest robione tylko po to, żeby Andrzej Duda mógł sobie na nartach pojeździć. – Hotelarze zakopiańscy, a mam już takie głosy od bardzo wielu hotelarzy, zablokują zakopiankę. W związku z tym, żebyście nie mieli możliwości jeździć na nartach jeden dzień i wracać do swoich rezydencji i swoich tak zwanych pałaców prezydenckich – grzmi, zwracając się za pośrednictwem Money.pl do Michała Dworczyka.
Źródło Money.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU