Mateusz Morawiecki nie może spać spokojnie. Powodem jego zmartwień jest nie tylko chaos w kraju, lecz także słabnąca pozycja w obozie władzy. Przed nim decydujące pół roku, a potem… A potem zastąpić go może nowa osoba.
Szalejąca pandemia, wojna ideologiczna, protesty, konflikt z Unią Europejską a do tego spory wewnątrz partii – to nie jest spokojny okres dla Mateusza Morawieckiego. W tak głębokim kryzysie kierowany przez niego rząd jeszcze nie był. A pytanie, czy uda mu się je pokonać, coraz głośniej pada na Nowogrodzkiej. Tym głośniej, im gorsze są sondaże – ostatnie badania pokazują mocny spadek poparcia dla PiS, które w tym momencie nie mogłoby liczyć na zdobycie sejmowej większości.
Dlatego w PiS przygotowany jest już plan B. Morawiecki może realnie drżeć o utrzymanie swojej funkcji. Nie tylko dlatego, że nie widać wyjścia z licznych kryzysów. Także dlatego, że nie ma wielu zwolenników wśród koalicjantów. Skonfliktowany z Morawieckim Zbigniew Ziobro ucieszy się ze zmiany premiera. Co z Jarosławem Gowinem? Jak dowiedział się portal Gazeta.pl, lider Porozumienia był przez PiS sondowany, jak zapatruje się na zmianę szefa rządu. I Gowin nie miał nic przeciwko wprowadzeniu w życie planu B. A plan ów zakłada, że prezesem rady ministrów zostanie Mariusz Błaszczak.
Błaszczak, obecny szef MON, wydaje się dla PiS naturalnym wyborem – to wierny członek partii, lojalny Kaczyńskiemu, a przy tym nie ma tak wielkiego politycznego ego, by sprawiać prezesowi problemy. Oczywiście Błaszczak jeszcze nie pasuje walizek, by wprowadzić się do Alei Ujazdowskich – Morawiecki dostanie trochę czasu – pół roku – na wyjście z kryzysu. Ale patrząc na listę problemów, przed premierem niełatwe zadanie. Czy Morawiecki przetrwa najbliższe pół roku? Pewne jest jedno – w PiS nie będą po nim płakać.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU