Lech Kołakowski prowadzi rozmowy z posłami, którzy sprzeciwili się “Piątce dla zwierząt”. Odejścia z PiS-u to nadal sprawa otwarta.
Prawo i Sprawiedliwość zawiesiło w prawach członka partii parlamentarzystów, którzy swoimi głosami sprzeciwili się woli Jarosława Kaczyńskiego. Prezes forsował “Piątkę dla zwierząt”, ale największy sprzeciw wobec ustawy spotkał go we własnych szeregach koalicyjno-partyjnych. Ponad tydzień temu Lech Kołakowski zapowiedział swoje odejście z klubu parlamentarnego PiS, które zmaterializował w ubiegły wtorek. PiS w trybie pilnym przywróciło na partyjne łono zawieszonych, ale oni mają nadal problem z ustawą Kaczyńskiego.
Wygląda na to, że nastrojów wśród buntowników nie zmienił Jan Krzysztof Ardanowski, który w wywiadzie dla “Świata rolnika” mówił, że Jarosław Kaczyński nie miał pojęcia o wielu szkodliwych dla rolników aspektach ustawy. Problem polega na tym, że prezes PiS nie ma zamiaru wycofywać się z ustawy, która na razie przechodzi prace modyfikacyjne. Według informacji pojawiających się w mediach, “Piątka dla zwierząt” może wrócić na wiosnę przyszłego roku.
Jak podaje Super Express, partyjne nastroje po “Piątce dla zwierząt” nadal są dalekie od ideału – Jak ustalił „Super Express”, poseł Lech Kołakowski, który odszedł z PiS w akcie sprzeciwu wobec „piątki dla zwierząt”, toczy zakulisowe rozmowy z co najmniej 10 posłami Zjednoczonej Prawicy! – pisze tabloid. – Jeśli ktokolwiek do mnie dołączy będzie nas więcej. Jeśli ktokolwiek z tych piętnastu posłów, którzy sprzeciwiali się „piątce dla zwierząt” zechce ze mną rozmawiać, to będziemy rozmawiać o współpracy – mówi gazecie Kołakowski.
Tak, odbyliśmy ciekawą rozmowę i zastanawiam się, czy rzucić partyjną legitymację, bo byłem jednym z zawieszonych posłów, teraz mnie odwiesili, ale ja nie poprę „piątki dla zwierząt”, bo to byłaby zdrada rolników – mówi anonimowo jeden z parlamentarzystów.
Źródło SE.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU