Skracanie ferii to sytuacja trudna społecznie do zaakceptowania – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą senator PiS, Jan Maria Jackowski.
Mogło się wydawać, że nastąpił pewien rodzaj stabilizacji w ogłaszanych przez rząd obostrzeniach i zakazach. Nawet opozycja chwaliła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin premiera Mateusza Morawieckiego, za wyciągnięcie wniosków z zamykania z dnia na dzień restauracji czy nagłego zabijania deskami wejść na cmentarze. Czar prysł, bo nikt nie konsultował obostrzeń z branżą turystyki zimowej i jednego dnia zamknięte wyciągi, następnego można było uruchamiać.
Problem z podejmowanymi decyzjami i komunikacją rządu widzi również Jan Maria Jackowski, senator z klubu parlamentarnego PiS. Rzeczpospolita zapytała go o nowe obostrzenia – Część z nich zmierza w kierunku „odmrożenia” gospodarki, zwiększenia swobód społecznych i możliwości unormalizowania sytuacji. Natomiast niektóre – tutaj myślę przede wszystkim o branży turystycznej, o kwestiach związanych z feriami – budzą moje lekkie zaniepokojenie i mam nadzieję, że rząd wyciągnie wnioski z fali krytyki, która płynie nie tylko ze strony środowisk hotelarskich, turystycznych czy sportowych – mówi gazecie.
Skumulowanie ferii w jednym terminie uważa za błąd – Można odnieść wrażenie, że rząd proponuje ferie, ale dzieci i młodzież mają je spędzać w galeriach handlowych – wbija szpilę. Według senatora po okresie lockdownu i zamknięciu szkół dzieci potrzebują kontaktu – Styl życia, który obecnie obowiązuje, jest nienaturalny. On jest zrozumiały ze względu na pandemię, ale trzeba robić maksymalnie wszystko, żeby umożliwić w miarę normalne życie – tłumaczy.
Skracanie ferii to sytuacja trudna społecznie do zaakceptowania – mówi Rzeczpospolitej. Jan Maria Jackowski mówi, że ciężko mu zrozumieć otwarcie galerii handlowych po których można chodzić, a np. na narty nie można wyjechać.
Źródło Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU