Ignorancja jest w polityce cechą niestety bardzo częstą. Brak podstawowej wiedzy o świecie i zrozumienia realiów międzynarodowych prowadzi do pułapek myślenia, które przeradzają się często w spektakularne katastrofy. Niestety rachunek płacą potem zwykli ludzie.
Jesteśmy właśnie świadkami popisu takiej ignorancji ze strony Pawła Kukiza, który choć może chciał nawet dobrze, to parafrazując znane porzekadło, wylał polską rację stanu z kąpielą.
Wczoraj na Bliskim Wschodzie regionalne mocarstwa postanowiły uregulować zadawnione porachunki, co zaowocowało bardzo medialnym zerwaniem stosunków dyplomatycznych z Katarem przez Arabię Saudyjską, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn. Do zwykłego ruchy dyplomatycznego dołączyła próba fizycznej blokady Kataru. Sąsiedzi zamknęli bowiem zarówno granice dla obywateli Kataru jak i przestrzeń powietrzną oraz porty dla samolotów i statków sąsiada. Powodem zamieszania były oskarżenia, że Katar finansuje terroryzm.
Na fali powyższego kryzysu Paweł Kukiz postanowił zasugerować, że Polska poprzez podpisanie z Katarem umowy na dostawy skroplonego gazu wspiera terroryzm i pośrednio państwo islamskie.
“– Wygląda na to, że polski podatnik, dzięki działaniom Platformy Obywatelskiej sprzed kilku lat, finansuje ISIS”.
To niestety nie wszystko. Posłowie Kukiz’15 oczekują także „natychmiastowej reakcji” polskiego rządu i zbadania, jak wyglądało podpisanie kontraktu z Katarem. Zwieńczeniem myśli były zarzuty wobec polskich służb: “Chcielibyśmy się również dowiedzieć, gdzie były polskie służby w czasach negocjacji kontraktu z Katarem w czasach rządu Platformy Obywatelskiej”.
Niestety Paweł Kukiz i jego posłowie wykazali się niebywałą ignorancją i mówiąc wprost, nie rozumiejąc realiów Bliskiego Wschodu szkodzą polskiej racji stanu.
O co chodzi w kryzysie z Katarem?
Wbrew temu co wydaje się Kukizowi, zerwanie stosunków z Katarem nie jest wcale prostą pochodną finansowania przez ten kraj terroryzmu. Jest to element politycznej rywalizacji w regionie, a szczególnie aspiracji Arabii Saudyjskiej do zdobycia dominacji. Katar rzeczywiście finansował radykalne ugrupowania islamskie w takich miejscach jak choćby Syria. Problem w tym, że robił to ramię w ramię z samą Arabią Saudyjską, ponieważ to wspólny saudyjsko-katarski strumień gotówki żywił przez lata najbardziej radykalne odłamy syryjskiej opozycji. Te same stronnictwa, które były odpowiedzialne za liczne zbrodnie na ludności cywilnej. Skoro jeden kraj finansujący terroryzm rozpoczyna kampanię bojkotu drugiego sponsora, to nie ma wątpliwości, że nie chodzi o prawa człowieka i walkę z terrorem, ale podział strefy wpływów.
Warto zwrócić uwagę na absurdy Bliskiego Wschodu. Powiązania Arabii Saudyjskiej są w polityce światowej tajemnicą poliszynela, jednak Stany Zjednoczone właśnie podpisały z nią największy kontrakt zbrojeniowy w historii, na sumę ponad 100 mld dolarów. Równocześnie nikomu nigdy przez myśl nie przeszło bojkotowanie saudyjskiej ropy, od której mocno zależy cena światowa tego surowca.
Dlaczego zatem, kiedy najwięksi gracze, w tym Waszyngton, odpowiedzialny za promowanie praw człowieka i demokracji na Bliskim Wschodzie, ignorują terrorystyczne powiązania lokalnych rządów, to właśnie Polska ma nie prowadzić biznesu z Katarem?
Podpisanie umowy na dostawy gazu jest bowiem dla polski sprawą strategiczną. To dzięki katarskiemu gazowi sens ma gazoport w Świnoujściu jako element zmniejszenia zależności od rosyjskich dostaw. Czy Kukizowcy są gotowi zagrozić całemu wieloletniemu projektowi tylko dlatego, że na Bliskim Wschodzie trwają lokalne polityczne porachunki? Gdzie w tym wszystkim polska racja stanu?
O co chodzi Pawłowi Kukizowi?
Paweł Kukiz najwyraźniej upatrzył sobie tani sposób na uderzenie w Platformę Obywatelską i próbę ukazania niekompetencji państwa pod jej rządami. Wszakże taka wizja historii jest podstawą politycznego bytu Kukiz’15, dlatego najwyraźniej trzeba dopatrywać się skandalu nawet tam, gdzie go nie ma. Niestety taki taniec polityczny na strategicznym interesie państwa jest sprawa godną potępienia.
Może zamiast pustych, ale szkodliwych gospodarczo gestów Paweł Kukiz pomyśli, jak realnie Polska mogłaby pomóc ofiarom terroru. Dołączyliśmy do Rady Bezpieczeństwa ONZ, to forum, gdzie można debatować nad rozwiązaniami dla pokoju w regionie ogarniętym wojną. Tam jest przestrzeń na przedstawienie konstruktywnych propozycji i szukanie porozumienia. Choć szanse na realną zmianę są wątpliwe, to i tak znacznie większe niż przez jednostronne zerwanie relacji handlowych, które niczego nie zmienią dla najbogatszego kraju świata, jakim jest dziś Katar.
fot. flickr/P. Drabik
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU