Po godzinach

Hanna Lis ostro się wkurzyła po podpaleniu mieszkania podczas Marszu Niepodległości. “Do pierdla z nimi wszystkimi”

Screen / YouTube / tvnpl

Podczas wczorajszego Marszu Niepodległości chuligani obrzucili racami budynek, ponieważ na jednym z balkonów wisiał banner Strajku Kobiet. – Do pierdla z nimi wszystkimi, zdelegalizować ten cholerny marsz nienawiści – skomentowała Hanna Lis.

Dziennikarka mieszka w kamienicy, którą obrzucili racami uczestnicy Marszu Niepodległości. W wyniku tego szokującego ataku podpalone zostało jedno z mieszkań. Wstrząśnięta Hanna Lis skomentowała wydarzenie na Instagramie.

– Ci cholerni patrioci, przechodząc z racami, jak zwykle obok mojego domu, podpalili jedno z mieszkań. Do pierdla z nimi wszystkimi. Zdelegalizować ten cholerny marsz nienawiści – powiedziała oburzona dziennikarka. Zauważyła, że policja skierowała większe siły do ochrony domu Jarosława Kaczyńskiego, niż na trasę marszu.

Dziwna sprawa, ale płoną mieszkania w centrum Warszawy, spoko – ironizowała.

Dziennikarka zamieściła także post, w którym nazwała Marsz Niepodległości marszem nienawiści „w najbardziej krystalicznej i brutalnej postaci”.

Dziś mogli kogoś zabić. I nie byłby to „wypadek”, bo celowali w mieszkanie, na którego balkonie wisiał baner strajku kobiet. Sami się tym pochwalili wrzeszcząc „niech płonie ta kurwa” – napisała Lis. – Mogli zabić dziecko śpiące pod oknem pokoju, który podpalili. Mogli wysadzić w powietrze całą kamienicę, bo tu gaz w każdym mieszkaniu – słusznie zauważa dziennikarka.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Ojcowie naszej Niepodległości przewracają się w grobach. To co dziś przeszło ulicami Warszawy, to nie żaden „Marsz Niepodleglosci”, a w najbardziej krystalicznej i brutalnej postaci, marsz nienawiści. Tak jest od lat. Wojenny pochód uzbrojonych w race i materiały wybuchowe łysych karków i neonazioli z wytatuowanymi na łydkach symbolami Polski Walczącej (choć większość z nich ma kłopot z odpowiedzią na pytanie o to kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie) maszeruje tu rokrocznie. Dziś mogli kogoś zabić. I nie byłby to „wypadek”, bo celowali w mieszkanie, na którego balkonie wisiał baner @strajk_kobiet . Sami się tym pochwalili wrzeszcząc „niech płonie ta kurwa”. Mogli zabić dziecko śpiące pod oknem pokoju, który podpalili. Mogli wysadzić w powietrze całą kamienicę, bo tu gaz w każdym mieszkaniu. Mój Pradziadek Marian Stampf’l walczył o Niepodległość podczas I wojny światowej. Padł ofiarą zbrodni katyńskiej we wrześniu 1939 roku. Moja Prababcia Marianna Stampf’l zginęła wywieziona do Kazachstanu. Nie wycierajcie sobie twarzy Bohaterami, gdy jedyne co potraficie zrobić, to podpalać domy. I Polskę. Wstyd i wieczna hańba wam.

Post udostępniony przez Hanna Lis (@hanna_lis)

Organizatorzy marszu naturalnie tłumaczyli, że płonące mieszkanie to prowokacja, Robert Bąkiewicz bagatelizował sprawę, mówiąc, że „to najprawdopodobniej pustostan”. Jak się okazuje, podpalone lokum należy do Stefana Okołowicza, znawcy twórczości Witkacego. Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał.

Źródło: Instagram

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Dominik Kwaśnik

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent stołecznego UKSW. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu. Pasjonat historii i podróży, uwielbia odkrywać i poznawać nowe miejsca – zarówno w swojej Warszawie, jak i poza nią.

Media Tygodnia
Ładowanie