Rząd zdecydował, że odkupi towar od firm sprzedających przy cmentarzach kwiaty. Jednak zapomniał – dosłownie – o handlarzach, którzy nie prowadzą rejestrowanej działalności.
Decyzję o zamknięciu cmentarzy Mateusz Morawiecki przekazał niemal w ostatniej chwili przed uroczystością Wszystkich Świętych. To zaniepokoiło sprzedawców kwiatów, którzy zakupili towar na handel 1 i 2 listopada. Ostatecznie rząd zdecydował, że w ramach rekompensaty odkupi od przedsiębiorców niesprzedane kwiaty. Ale tylko od przedsiębiorców – jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, pomoc ta nie jest dostępna dla osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej, a okazjonalnie chciały sprzedawać kwiaty pod cmentarzami.
Taka forma jest całkowicie legalna – chodzi o działalność niezarejestrowaną, której warunki zapisane są w ustawie o prawie przedsiębiorców. Artykuł 5. ustawy mówi, że działalności gospodarczej nie stanowi działalność, z której wykonawca nie uzyskuje miesięcznie przychodu powyżej 50 procent minimalnego wynagrodzenia. Przepis ten wszedł w życie, by osoby, które sprzedają coś sezonowo czy okazjonalnie, nie musiały rejestrować przedsiębiorstwa.
I właśnie tego typu drobni sprzedawcy nie zostali ujęci w programie pomocowym rządu. Dlaczego? Wyjaśnienie jest rozbrajające i w pewien sposób doskonale obrazuje pracę rządu w czasie pandemii.
– Szczerze mówiąc, zapomnieliśmy o osobach prowadzących działalność nierejestrową – przyznał w rozmowie z „DGP” jeden ze współpracowników Mateusza Morawieckiego.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU