Na początku czerwca Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej Nike. W maju upadł SKOK Kędzierzyn Koźle. Mówimy tu o tysiącach klientów i depozytach wartych w sumie 300 mln zł. Jest to kolejna odsłona afery SKOK, czyli największego korupcyjnego układu postkomunistycznej Polski. Układu, który nie tylko nie został rozliczony, ale co więcej właśnie w pełni chwały sprawuje w Polsce władzę i próbuje nawet rozliczać innych.
W skrócie SKOK Nike upadł, ponieważ Kasa Krajowa SKOK postanowiła zakończyć kroplówkę, która przez ostatnie lata utrzymywała instytucję na powierzchni. Kroplówka ta żywi dziś cały szereg kas, ponieważ w sektorze kolejka do bankructwa jest bardzo długa, a działania Kasy Krajowej mają pomóc wyciszyć proces bankructwa SKOKów poprzez rozłożenie go na małe etapy, gdzie jedna po drugiej padają małe kasy, co wzbudza mniejsze zainteresowanie mediów. Dobitnie o kondycji SKOK świadczy brak zainteresowania banków ich wykupem, ponieważ w oczach instytucji finansowych mają one wartość śmieciową.
W obliczu kolejnych bankructw trzeba wrócić do tematu tego, czym była afera SKOK i dlaczego do dziś nie jest rozliczona. Jak to się stało, że środowisko największej partii w Polsce przez lata roztaczało parasol ochronny nad SKOKami, przez co utrzymywało go poza kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego? Ulgi podatkowe, wyłączenie ze spełniania kosztownych wymogów dały przewagę SKOK, która jednak zakończyła się złej jakości kredytami, które przestały być spłacane. Jak to się stało, że w obliczu nie dającej się ukryć niewypłacalności SKOK, to samo środowisko, które wcześniej się tak zaciekle sprzeciwiało, następnie wymyśliło objęcie kas wymienionym wcześniej nadzorem tylko po to, aby wyprowadzić pieniądze z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego?
Wiemy bowiem, że jeśli SKOKi upadłyby bez gwarancji depozytów równej bankom, to gniew oszukanych klientów uderzyłby w cały system zbudowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Zatem po partyjnych żniwach na oszczędnościach klientów SKOK, które napchały prywatne kieszenie polityków i działaczy, przyszedł czas na zasadę, że po prywatyzacji zysków następuje upaństwowienie strat.
Warto zapytać także, jak to się stało, że w latach kiedy upadają kolejne SKOKi, senator PiS Grzegorz Bierecki, wyprowadził milionowe zyski za usługi dla SKOK do Luksemburga i pozostaje bezkarny?
Wejście Komisji Nadzoru Finansowego pokazało, co chciał ukryć PiS. Wyrzucono większość managerów. Programami naprawczymi lub zarządem komisarycznym objęto 80% Skoków. Cały sektor oceniono na niewypłacalny, straty oszacowano na 5 mld złotych. Co więcej okazało się, że kiedy banki muszą działać w oparciu o posiadanie pewnego odsetka kapitału własnego, to o ile w bankach wynosi on najczęściej ponad 10%, a w SKOKAch jego wartość okazała się ujemna, co oznacza, że stały się one już lata temu klasyczną piramidą finansową.
Jaka jest najbardziej znana w Polsce piramida finansowa (poza ZUS)?
Bez wątpienia afera Amber Gold. Afera, która jest na ustach wszystkich, proceder, który doprowadził do strat sięgających 800 mln zł. Jednak mamy komisję wyjaśniającą aferę Amber Gold, a 6,5 razy większa afera SKOK wciąż leży zakopana pod dywanem. Do tego stopnia ukrywana, że Komisja Nadzoru Finansowego informację o wniosku o ogłoszenie upadłości SKOKu Nike poinformowała w komunikacie opublikowanym tuż po północy.
Odpowiedź jest oczywista, wymieniony wyżej Grzegorz Bierecki, senator PiS, to zarazem człowiek, który przez lata stał za całym system SKOKów i wprost odpowiada za ich dzisiejszy stan. Jednak Bierecki jest najbardziej nietykalną osobą w PiS, czym może konkurować tylko z protegowanymi Taduesza Rydzyka. Wszystko dlatego, że SKOKi mogą upadać i nie wypłacać środków klientom, ale fundusze na kampanie Prawa i Sprawiedliwości zawsze się znajdą. Co więcej nikt inny jak właśnie środowisko SKOK i Biereckiego jest głównym inwestorem “niezależnych” mediów, czyli Tygodnika WSieci i portalu WPolityce. Jednym słowem, w państwie PiS są równi i równiejsi. W pogoni za układem III RP Prawo i Sprawiedliwość stworzyło własny korupcyjny układ, którego istnienia jednak przeciętny wyborca partii Jarosława Kaczyńskiego nie jest świadomy. Tak piszę się podręczniki manipulacji. W rzeczywistości obecnego konfliktu totalnego zatarciu uległo pojęcie moralności, co nieuchronnie prowadzi państwo do stanu rozkładu.
Źródła: natemat/ money.pl, newsweek, wyborcza
fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU