Kilka godzin przed ogłoszeniem decyzji o zamknięciu cmentarzy Mateusz Morawiecki miał udać się na pogrzeb przyjaciela. Poleciał do Wrocławia rządowym samolotem ze statusem HEAD.
O sprawie napisała „Gazeta Wyborcza” Według informacji dziennika, 31 października rano Mateusz Morawiecki przyleciał rządowym samolotem do Wrocławia. Mimo, że cel był prywatny – pogrzeb przyjaciela – premier wykorzystał rządowy samolot, a lotowi nadano status HEAD – zarezerwowany dla lotów wykonywanych w ramach obowiązków służbowych.
Ten przepis wpisano w ustawę o lotach najważniejszych osób w państwie, która powstała po aferze Marka Kuchcińskiego. Media ujawniły, że ówczesny marszałek często korzystał z rządowego samolotu w celach prywatnych. Kuchcińskiego da afera kosztowała funkcję.
Jak donosi „Gazeta”, o wizycie premiera nie powiadomiono wrocławskiej policji. Dla porównania „Wyborcza” przypomina, że gdy Mateusz Morawiecki udzielał wywiadu dla Radia Wrocław, okolicy rozgłośni pilnowało kilkunastu funkcjonariuszy.
Uroczystości pogrzebowe zakończyły się o 12:40 – następnie premier udał się samolotem do Warszawy. Ten lot także miał nadany status HEAD. Co ciekawe, wkrótce potem Morawiecki ogłosił decyzję o zamknięciu cmentarzy w całej Polsce. Ta informacja zaskoczyła sprzedawców zniczy i kwiatów. Rządowi zarzucano, że zwlekanie z decyzją naraziła handlarzy na straty.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU