Nie tylko policja, ale również sami kibice Śląska Wrocław poszukiwali mężczyzny, który pobił dwie dziennikarki na manifestacji. Damski bokser, albo po prostu bandyta już jest zatrzymany.
Dramatyczna i oburzająca sytuacja wydarzyła się w środę. W okolicy skrzyżowania ulic Kazimierza Wielkiego i Krupniczej, pod dawną siedzibą biblioteki uniwersyteckiej grupa ok 40-stu mężczyzn zaatakowała protestujące kobiety. Ucierpiały dwie z nich – dziennikarki Gazety Wyborczej.
Jedna z kobiet została brutalnie odepchnięta, druga – uderzona w brzuch i powalona na ziemię. Cudem nie doszło do tragedii. Film z agresorem szybko rozniósł się po sieci.
#Wrocław: grupa ok 40 mezczyzn zaatakowała uczestników protestu na wysokości Krupniczej. Dwie osoby zabrało pogotowie. Na ulicach wielotysięczne tłumy. #StrajkKobiet #StrajkStudentek #protest @RMF24pl pic.twitter.com/fxlywnyf7H
— Mateusz Czmiel (@MCzmiel) October 28, 2020
Mężczyzny – ubranego w bluzę jednej z grup kibicowskich Śląska- zaczęła szukać policja, ale także kibice, którzy odcięli się od agresora i sami rozpoczęli poszukiwania. – Stowarzyszenie Kibiców Wielki Śląsk informuje, że żaden prawdziwy kibic Śląska Wrocław nie jest damskim bokserem i nie bije bez powodu osób w pokojowy sposób manifestujących swoje opinie – napisali w oświadczeniu.
– Nie odpuścimy mu. Wyjaśnimy, że nie wolno bić kobiet – powiedział Super Expressowi jeden z sympatyków wrocławskiego klubu. Wygląda na to, że podziałało. Mężczyzna jest już w rękach policji. Według nieoficjalnych informacji sam miał zgłosić się do organów ścigania.
Źródło: Se.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU