Policjanci z sekcji kryminalnych są oddelegowywani do ochrony demonstracji lub mieszanych patroli. Nie ma kto ścigać przestępców.
– (…) Tymczasem dochodzeniowcy zostali zapędzeni do działań ściśle prewencyjnych, czyli wbijają się w mundur i łażą po parkach, jeżdżą radiowozem i puszczają te kretyńskie komunikaty, no i mają karać krnąbrnych rodaków – to fragment listu przysłany przez oficera z sekcji kryminalnej.
Z listu wynika, że szefowie policji nakazują swoim podwładnym skupiać się na zadaniach związanych z “ochroną porządku publicznego”. – Powód: brak kadr do zadań uznawanych za priorytetowe. Chodzi zarówno o patrolowanie ulic, jak i o zabezpieczanie budynków rządowych, biur poselskich (…) – informuje Gazeta Wyborcza.
– Od początku epidemii mówi się nam nieoficjalnie, nie wprost, że mamy odstąpić od prowadzenia postępowań karnych. (…) Nasi przełożeni – począwszy od nowego komendanta wojewódzkiego – nakłaniają nas do popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków! – pisze policjant i dodaje, że przestępcy mają high life.
Policjanci na co dzień pracujący po cywilu są również wykorzystywani do łatania statystyk. – Jutro mam zapier…ć w patrolu z WOT-owcem, który nie ma żadnych uprawnień, albo ze Strażnikiem Miejskim po parku. Patrole ze strażnikami są niezłe: przychodzi ośmiu policjantów i ośmiu strażników i łączy się ich w pary, żeby Policja mogła wykazać, że było osiem patroli i straż też osiem – pisze.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU