To jest chyba ten moment, w którym społeczeństwo przestaje tolerować patologie władzy i nawet propaganda TVP i 500+ tego nie zmienią. Zwracam jednak od razu uwagę, iż temat nieludzkiego zaostrzenia prawa aborcyjnego i to z tchórzostwa przez TK, a nie przez Sejm to tylko kolejna kropla, która przepełnia czarę, a nie coś, co ma tak duże znaczenie samo z siebie i w oderwaniu o innych patologii tej władzy i tekturowości państwa, którą już każdy widzi na co dzień obok siebie – również zadeklarowany zwolennik Prawa i Sprawiedliwości oraz człowiek szczerze nienawidzący Platformy Obywatelskiej. Widzą to, że rząd zupełnie nie przygotował kraju i ludzi na drugą falę koronawirusa, choć było wiadomo, że nadejdzie jesienią. Widzą, że rząd w tym czasie zajmował się podziałem wpływów, którego głównym celem było najedzenie się do syta zaufanych działaczy, a nie usprawnienie działania państwa w czasach najtrudniejszych od kilku dekad. Widzą, że zaostrzenie prawa aborcyjnego w takim momencie i tylnymi drzwiami to postradanie zmysłów.
To taki stan, w którym możesz stanąć na rzęsach, a i tak ludzie widzą twoją słabość i panikę w oczach i już nic lub niemal nic nie może uratować cię przed całą serią wyborczych porażek, gdy tylko nadejdzie czas powszechnych głosowań. Tak było z Platformą Obywatelską od czerwca 2014 roku, gdy opinia publiczna zaczęła być bombardowana nagraniami rozmów polityków ówczesnej władzy nielegalnie nagranymi w warszawskich restauracjach. Zlekceważenie sprawy przez Donalda Tuska i brak dymisji jego najbliższych współpracowników rozmijał się z nastrojami społecznymi i to wtedy przesądziło się, że jesienią 2015 roku pełnię władzy w Polsce zdobędzie środowisko polityczne Jarosława Kaczyńskiego.
Dziś to właśnie Prawo i Sprawiedliwość nie rozumie, że ludzie zaczynają mieć go dość. Dziś to Jarosław Kaczyński i jego zaufani ludzie są bezkrytycznie zachwyceni swoimi dokonaniami, na krytykę reagują agresją i za nic, ale to zupełnie za nic nie przepraszają, „bo to byłoby przyznanie się do błędu, a tak to ludzie może zapomną”. To jest stan krytyczny, którego nie było z powodu zawłaszczania prokuratury, sądów czy państwowych spółek.
Zaufanie do przedstawicieli obozu władzy wyraźnie spada, spada również poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Gdy poparcie dla formacji Kaczyńskiego spadło o 5,5%, dla środowiska Borysa Budki wzrosło o 6%. Nie mówię, że odwrócenie się od obozu Zjednoczonej Prawicy przełoży się na życzliwość wobec przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, ale przewaga PiS nad PO w stosunku 36:28 nie jest taką, która temu drugiemu podmiotowi powinna wybić z głowy myślenie o przejęciu władzy w Polsce przy najbliższej okazji.
Uważam, że dzisiejsze rozhuśtanie społecznych emocji powinno być zwieńczone ogólnopolskim referendum nad aborcją, ale poważnym, czyli poprzedzonym trwającą co najmniej rok kampanią informacyjną o charakterze edukacyjnym, a nie propagandowym. Lewica twierdzi, że ludzie chcą liberalizacji prawa aborcyjnego, ale jej przedstawiciele boją się referendum. Uważam, że Platforma Obywatelska nie powinna się bać. Powiedzmy sprawdzam, policzmy się, a na bazie wyników powszechnego głosowania napiszmy nowe prawo aborcyjne, które zastąpi to uchwalone niemal trzy dekady temu.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU