Słynna działaczka pro-life Kaja Godek chce teraz zniesienia przepisu dopuszczającego możliwość przerwania ciąży, która powstała w wyniku gwałtu.
Kaja Godek kontynuuje swoją krucjatę
Godek słynie ze swoich skrajnych poglądów dot. aborcji. Z pewnością ucieszyła ją decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek uznał, że przerwanie ciąży w przypadku podejrzenia choroby lub upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
Aborcji można jednak nadal dokonać, gdy doszło do niej w wyniku gwałtu. Działaczka pro-life chce zmian i na tym polu. Została o to zapytania na antenie Radia Zet.
– Ufam, że ten przepis też zostanie zniesiony, dlatego że jesteśmy za pełną ochroną życia. Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu. Ono ma prawo począć się – mówiła Godek.
Dodała, że na świecie są nawet kraje i kultury, gdzie po gwałcie zabija się samą kobietę, która była ofiarą. – U nas zabija się drugą ofiarę gwałtu, jaką jest dziecko. Nie różnimy się od tych kultur, które są barbarzyńskie – stwierdziła. – Dziecko, niezależnie od tego, w jakich warunkach zostało poczęte, nie odpowiada za swojego ojca, który był gwałcicielem – zauważyła.
Aborcja nie leczy
To jednak nie koniec. Godek odniosła się również do trzeciej możliwości, kiedy polskie prawo dopuszcza jeszcze wykonanie legalnej aborcji. Chodzi o sytuację, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie samej matki. Kontrowersyjna działaczka powiedziała, że wówczas w przypadku takiej ciąży, “ratuje się oboje do końca, a nie zabija się dziecko, aby leczyć matkę”. – Aborcja nie leczy żadnej choroby – wyjaśniła.
Źródło: Radio Zet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU