Szpital Narodowy? Raczej Narodowa Kostnica. Szokujące słowa eksperta

– Te obiekty nie były budowane z myślą o przyjmowaniu pacjentów i wykonywaniu świadczeń medycznych. Do tego się nie nadają. Mogą najwyżej służyć jako wielkie kostnice do przechowania zwłok – mówi Juliusz Jakubaszko o pomyśle przekształcania stadionów na szpitale.

Nowym pomysłem rządu na brak miejsc w szpitalach jest przekształcenie Stadionu Narodowego na szpital polowy. Miałby on pomieścić ok 500 łóżek i nie wykluczone, że inne tego typu obiekty czeka podobny los. Ale oczywiście rząd zapewnia, że to tylko na wszelki wypadek.

– Chcę jasno powiedzieć, że to nie jest szpital na teraz, to jest szpital, który ma być w gotowości. Chcemy, żeby gotowość do funkcjonowania ten szpital osiągnął jak najszybciej i myślimy raczej o dniach niż tygodniach, ale mamy nadzieję, że te miejsca nie będą musiały być wykorzystywane – mówi minister Michał Dworczyk.

– Widzimy, że liczba zachorowań rośnie na tyle szybko, że musimy zabezpieczyć też miejsca na hospitalizację dla tych, którzy jej potrzebują – komentował z kolei decyzję rządu jej rzecznik, Piotr Müller.

Co na to eksperci? Mówiąc krótko – są sceptyczni. Jednym z nich jest prof. Juliusz Jakubaszko, anestezjolog i specjalista medycyny ratunkowej oraz członek zarządu Międzynarodowego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej. – Organizowanie szpitali na stadionach czy w ośrodkach kongresowych nie jest najlepszym pomysłem, bo te obiekty nie były budowane z myślą o przyjmowaniu pacjentów i wykonywaniu świadczeń medycznych. Do tego się nie nadają. Mogą najwyżej służyć jako wielkie kostnice do przechowania zwłok – powiedział Jakubaszko.

Profesor zaapelował, by zorganizować w szpitalach tak zwane “oddziały buforowe”, aby do szpitali nie wchodziły osoby już zarażone. – Tam powinny być wykonywane testy i dokonywany rozdział pacjentów na dwa strumienie: “czystych” i “zakażonych” – zauważył Jakubaszko.

Źródło: Onet