W protokole przesłuchania Romana Giertycha jest mowa o tym, że mecenas jest nieprzytomny. Mimo to mecenasowi odczytano zarzuty.
CBA zatrzymało Romana Giertycha w czwartek. Podczas przeszukiwania mieszkania mecenasa przez agentów, ten zasłabł i stracił przytomność. Przetransportowano go do szpitala.
W szpitalu doszło do przesłuchania Giertycha przez prokuraturę. Było to możliwe dzięki opinii trzech biegłych lekarzy, którzy wydali opinię, choć pacjenta nie zbadali. Podczas przesłuchania Giertych był nieprzytomny.
– Odbyło się przesłuchanie Romana Gierycha podejrzany w tym czasie jak informuje jego obrońca był nieświadomy. Prokurator odczytała zarzut podejrzanemu on wtedy podłączony do aparatury medycznej spał. Zapewne prawo do obrony zostało zrealizowane bo bronił się we śnie – relacjonował na Twitterze Jacek Dubois.
Odbyło się przesłuchanie Romana Gierycha podejrzany w tym czasie jak informuje jego obrońca był nieświadomy. Prokurator odczytała zarzut podejrzanemu on wtedy podłączony do aparatury medycznej spał. Zapewne prawo do obrony zostało zrealizowane bo bronił się we śnie. Miłego dnia
— Jacek Dubois (@JacekDubois) October 16, 2020
„Gazeta Wyborcza” dotarła do prokuratorskiego protokołu. Z jego treści wynika, że przeprowadzająca przesłuchanie prok. Anna Kijek-Głęboczyk miała świadomość, iż Giertych jest nieprzytomny. Już w rubryce „dane osobowe” zanotowano, że podejrzany nie podał danych z „uwagi na jakikolwiek brak kontaktu”.
– Podejrzany z uwagi na stan zdrowia nie jest w stanie oświadczyć się w żaden sposób, co do treści ogłoszono mu zarzutu, ani tym bardziej złożyć wyjaśnienia w sprawie realizując swoje prawo m.in. do obrony – czytamy w protokole. Dalej prokurator zaznacza opinię obrony, że postawienie zarzutów w takiej formie „pozoruje legalne przeprowadzenie tej czynności”.
– (…) trudno mówić o tym, iż podejrzany ma jakąkolwiek świadomość, co do treści prowadzonej czynności, nie można zatem mówić, że zarzut został skutecznie ogłoszony – czytamy. Pod protokołem widnieją podpisy osób obecnych podczas przesłuchania – prok. Kijek-Głęboczyk, funkcjonariusza CBA oraz adwokatów Giertycha – Błażeja Biedulskiego i Jakuba Wende.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU