Programy na żywo zawsze łączą się z ryzykiem, że coś pójdzie niezgodnie z planem. Taka niespodzianka przydarzyła się prowadzącym „W tyle wizji”. Do programu dodzwonił się rolnik, którego opinia nie całkiem zgadzała się z wizją świata promowaną przez TVP.
Do TVP zadzwonił rolnik i skomentował protesty przeciwko ustawie zwanej „Piątką dla zwierząt”.
– Rolnicy zachowali się troszeczkę nieodpowiedzialnie. Do stolicy przyjechało około 60 tys. rolników, a powinno przyjechać co najmniej 200 tysięcy – powiedział widz. – Najbardziej boli nas, rolników to, że ten cios w polskie rolnictwo nie przyszedł z Moskwy, z Brukseli, z Berlina, tylko z polskiego Sejmu – komentował rolnik. Swój sprzeciw wobec ustawy argumentował tym, że władza wyprowadza hodowle zwierząt poza polską i europejską jurysdykcję, do krajów, gdzie nikt nie będzie przejmował się cierpieniem zwierząt.
Prowadzący program Dorota Łosiewicz i Marcin Wolski słuchali wywodu ze zdziwieniem. Na antenie TVP pojawiła się krytyka rządu i to wypowiedziana przez obywatela. Wolski miał jednak asa w rękawie – zapytał o preferencje polityczne dzwoniącego. Wszak jeśli okazałby się zwolennikiem „totalnej opozycji”, jego słowa można byłoby zbagatelizować. Prowadzący poległ jednak od własnego miecza.
– No, niestety na Prawo i Sprawiedliwość głosowałem – wyznał rolnik. – I na pana prezydenta Andrzeja Dudę. Teraz bardzo tego żałuję.
Takiej pointy prowadzący się nie spodziewali. Czy to czas, by sprawdzać dzwoniących? Albo puszczać program z opóźnieniem?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU