– Wszystko zależy od tego, jak szybko pojawi się szczepionka. Jeżeli będzie to początek przyszłego roku, to może to potrwać w granicach 12-14 miesięcy. Natomiast, jeśli nie pojawi się tak szybko, jakbyśmy sobie życzyli, to możemy zmagać się jeszcze z pandemią przez 2-3 lata – z wirusologiem dr Tomaszem Dzieciątkowskim o pandemii Covid-19, obostrzeniach sanitarnych i szczepionce rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Mamy już ponad 4000 przypadków zakażeń. Czy Pana zdaniem obostrzenia, które obowiązują są wystarczające?
Tomasz Dzieciątkowski: Moim zdaniem tak, ale problemem jest to, że ich nie przestrzegamy, a władza nie ma pomysłu jak je egzekwować.
Czy zgodziłby się Pan z tezą, że mimo dużej liczby zakażeń, poniekąd oswoiliśmy się z sytuacją i być może dlatego lekceważymy zagrożenie?
Nie wiem, czy się oswoiliśmy z epidemią. Natomiast na pewno przestaliśmy traktować obecną sytuację poważnie ze względu na to, że jesteśmy już zmęczeni życiem w cieniu patogenu, kolejnymi obostrzeniami i brakiem spójnego przekazu ze strony rządzących.
Mamy październik, w szpitalach zaczyna brakować miejsc dla zakażonych pacjentów, sprzętu medycznego oraz lekarzy i pielęgniarek do jego obsługi. Nie ma nawet zalecanych szczepionek przeciw grypie. Co, Pana zdaniem, czeka nas zimą?
Sezon jesienno-zimowy jest łączny, bo występują zakażenia dróg oddechowych. Nie jest też tak, że brakuje personelu medycznego, ale na pewno większym problemem jest brak przeszkolenia w celu obsługi sprzętu o którym rozmawiamy.
Czy Pana zdaniem w obecnej sytuacji należałoby zrobić kolejny lock down?
Moim zdaniem nie. Jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania, gdyż można pracować w dobie pandemii, tylko musimy stosować się do zasad sanitarnych. Należy też dodać, że spory odsetek społeczeństwa pracuje w formie zdalnej.
Na całym świecie trwają prace nad szczepionką, która zabezpieczy ludzi przed Covid-19. W normalnym trybie wytwarzanie i testowanie nowej szczepionki trwa kilka lat. Tym razem laboratoria i firmy farmaceutyczne chcą osiągnąć spektakularny sukces w mniej niż rok. Czy taka szczepionka będzie bezpieczna i skuteczna?
Dopóki szczepionka nie przejdzie wszystkich faz badań, to jest to wyłącznie „gdybanie”. Tak czy inaczej, jeżeli preparat przejdzie pozytywnie fazę testów i zostanie dopuszczony na rynek, będzie to oznaczało, że jest bezpieczny. Wszystko zależy od tego, czy szczepionki będą dopuszczone do obrotu.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU