Kinga Duda objęła stanowisko doradcy społecznego prezydenta Andrzeja Dudy – czyli swojego ojca. Wywołało to sporo kontrowersji. Dziś decyzję prezydenta tłumaczy jego rzecznik, Błażej Spychalski. I nie jest to przekonywająca argumentacja.
Kontrowersyjne zatrudnienie
Andrzej Duda zdecydował powołać swoją córkę na oficjalne stanowisko doradcy. Ta informacja spotkała się licznymi głosami krytyki. Dudzie zarzucano nepotyzm, nawet biorąc pod uwagę fakt, że córka będzie pracować jako „społeczny doradca”, a więc nie otrzyma za swoje doradztwo pensji.
Takie tłumaczenie nie rozwiało jednak wątpliwości. Niezależnie od zarobków, Kinga Duda otrzymała prestiżowe stanowisko, które już na zawsze pozostanie w jej CV. Stanowisko doradcy prezydenta, które może zaimponować potencjalnemu zagranicznemu pracodawcy. Przecież rekruterzy z Wielkiej Brytanii czy USA nie będą kojarzyć, że to ojciec-prezydent zatrudnił swoją córkę.
Decyzję prezydenta postanowił wytłumaczyć jego rzecznik, Błażej Spychalski. Jednak jego argument trudno nazwać przekonywającym.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU