Protesty górnicze zaczynają się rozlewać po Śląsku. Wczoraj strajkowało 110 górników z Polskiej Grupy Górniczej. Do strajku dołączają kolejni.
Było masę czasu, aby rozpocząć rozmowy z górniczymi związkami. Jacek Sasin miesiąc temu miał gotową propozycję, ale po fali górniczej krytyki zrejterował. Popołudniu ma się rozpocząć kolejna runda rozmów strony rządowej ze związkowcami o przyszłości górnictwa. Tymczasem protest przybiera na sile i rozlewa się po kopalniach.
W kopalniach w Katowicach, Mysłowicach, Gliwicach i Łaziskach Górnych w podziemnym proteście bierze udział około 30 osób. Rano w Rudzie Śląskiej w proteście brało udział ponad 60 górników. W Lędzinach i Bieruniu liczba ta sięgała 80 osób – informuje RMF FM. W ciągu dnia ta liczba może się jeszcze zwiększyć.
Pod ziemią protestuje około 200 górników – to dane śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Polska Grupa Górnicza weryfikuje dane podawane przez związkowców, podkreślając, że liczba protestujących jest zmienna. W sumie akcję protestacyjną prowadzi 10 zakładów. Jak informuje RMF FM, nadal jest aktualna zapowiedź piątkowej manifestacji w Rudzie Śląskiej.
Związkowcy oczekują od rządu konkretnych propozycji. Przede wszystkim domagają się przedłużenia okresu, w którym Śląsk ma przejść modernizację – Uważamy, że ten program musi funkcjonować co najmniej 40 lat, czyli do roku 2060, a nie – jak wcześniej to zapowiadały czynniki rządowe – do 2030 – mówił Bogusław Ziętek, lider Sierpnia ’80.
Źródło RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU