Radni Kraśnika, choć mieli szansę, nie uchylili uchwały anty-LGBT. Dla miasta oznacza to nie tylko rysę na wizerunku, lecz także utratę sporych pieniędzy.
Radni wyrażają poglądy
Uchwała „w sprawie przyjęcia stanowiska dotyczącego powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową” została przyjęta w Kraśniku w zeszłym roku. Jak tłumaczy burmistrz miasta, Wojciech Wilk, jest ona jedynie „wyrażeniem poglądów” radnych. Wilk zapewnia, że uchwała nie pociągnęła za sobą żadnych „dyskryminacyjnych działań” – zakazów czy ograniczeń dla osób identyfikujących się jako LGBT.
Burmistrz nie ma jednak wątpliwości, że ubiegłoroczna decyzja radnych przyniosła konsekwencje.
– Nie możemy powiedzieć, że nic się nie zdarzyło. Zdarzyło się. Została podjęta uchwała, która spowodowała negatywne skutki. (…) Natomiast samo przyjęcie uchwały zostało odebrane negatywnie. Ponieśliśmy straty wizerunkowe. Uważam, że niesprawiedliwie Kraśnik został pokazany jako miasto homofobiczne – mówił Wojciech Wilk.
Rysa na wizerunku to jedno. Konsekwencje przyjęcia uchwały są bardziej wymierne, można je liczyć w milionach złotych. O co chodzi?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU