Jak zostać doradcą prezydenta
Pierwsza Córka, urocza Kinga Duda została powołana na doradcę społecznego prezydenta RP. Taka informacja znalazła się na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta. Podobno pracuje jako wolontariuszka i nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia, jak zapewnia jej tatuś na Twitterze. Doradcą ojca jest od sierpnia 2020 roku. Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta dopytywany, czym będzie się zajmowała córka PAD-a, odparł, że została doradcą w tej dziedzinie, na której się zna. Ponoć jako prawnik, a także jako specjalistka od arbitrażu oraz od relacji prawnych polsko-amerykańskich jest nad wyraz przydatna. O szczegółowym zakresie obowiązków Kingi Dudy i wymiarze jej pracy jako doradczyni społecznej Kancelaria Prezydenta nikogo nie poinformowała. Widocznie to informacja top secret.
Rozpylanie mgły
Po dziesięciu latach pracowitych dochodzeń zespół śledczy nr 1 w Prokuraturze Krajowej złożył do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotów wniosek o tymczasowy areszt dla trzech kontrolerów pełniących 10 kwietnia 2010 roku służbę na rosyjskim lotnisku w Smoleńsku-Północ. To pierwszy krok do wydania międzynarodowego listu gończego. Po ewentualnym wydaniu przez sąd postanowienia o tymczasowym aresztowaniu kontrolerów, śledczy będą mogli podjąć działania zmierzające do ich zatrzymania. Tymczasem rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow stwierdził, że Kreml odnosi się negatywnie do zarzutów Polski dotyczących katastrofy samolotu 154M pod Smoleńskiem. Pieskow dodał, że nie wie, czy Polska zwracała się do prokuratury generalnej Rosji z wnioskiem o aresztowanie tych kontrolerów lotów. Były szef MON, a zarazem przewodniczący intensywnie pracującej podkomisji smoleńskiej, Antoni Macierewicz powiedział, że już w 2018 roku jego komisja udowodniła fałszywe sprowadzanie samolotu przez kontrolerów. Samo fałszywe sprowadzanie nie doprowadziło jednak według pana Antoniego do katastrofy, bo rzeczywisty dramat nastąpił na skutek eksplozji, ale kontrolerzy dopomogli w zamachu. No, tak, oczywiście wiemy… Najpierw rozpylili sztuczną mgłę, potem zamontowali pancerną brzozę, następnie zamontowali ładunki na skrzydłach, a na koniec dobijali rannych. Nie jest tylko pewne, kiedy zjedli parówki berlinki, które im przywiózł Tusk – przed czy po zamachu?
Ciąg dalszy na następnej stronie. Strona 1 z 2
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
WPŁAĆ
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
