– Może zdarzyć się tak, że niebawem trafię do aresztu – poinformowała Natalia Nitek-Płażyńska. Chodzi o sprawę Hansa G. i prawomocny wyrok sądowy, którego żona posła PiS nie wykonała.
Dwa procesy
W latach 2015-16 Natalia Nitek-Płażyńska pracowała w firmie niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. W 2016 roku Telewizja Republika opublikowała reportaż, ujawniający nagrania, na których G. znieważa Nitek-Płażyńską. Obelgi miały tło narodowościowe. Padały między innymi słowa o „nienawiści do Polaków” i chęci ich zabicia; G. mówił też, że „jest hitlerowcem”.
Sprawą niemieckiego przedsiębiorcy zajął się sąd. Równolegle toczyły się dwa procesy. W pierwszym z nich, karnym, G. został prawomocnie skazany. Drugi proces był cywilny. Nitek-Płażyńska domagała się od oskarżonego 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz muzeum Stutthof oraz przeprosin. Sąd nakazał jednak obu stronom wzajemne przeprosiny, a Nitek-Płażyńskiej… wpłatę 10 tysięcy złotych na rzecz WOŚP za potajemne nagrywanie pracodawcy. Hans G. miał zapłacić taką samą kwotę na muzeum Stutthof.
Świadomość konsekwencji
Wyrok był prawomocny. Natalia Nitek-Płażyńska złożyła kasację do Sądu Najwyższego i wniosek do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o zawieszenie wykonania wyroku. Wniosek został przez sąd odrzucony, o czym żona Kacpra Płażyńskiego poinformowała w mediach społecznościowych.
– Tuż po marcowej rozprawie zaznaczyłam, że nie przeproszę agresora za to, że się przed nim broniłam. Bez względu na konsekwencje. Nie zamierzam przepraszać za to, że uważam, iż goszczący u nas Niemcy nie mają prawa nas obrażać. Nie będę przepraszać Hansa G., który krzyczał, że jest hitlerowcem i udawał odgłos strzelania z karabinu będąc kilkanaście kilometrów od Lasu Piaśnickiego, gdzie jego rodacy naprawdę strzelali do Polaków, mordując tysiące przedstawicieli mieszkańców Pomorza – napisała Natalia Nitek-Płażyńska.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU