Zaczął się rok szkolny. Szkoły zostały ponownie otwarte po kilku miesiącach zdalnej nauki. Jednak powrót do placówek wcale nie wzbudził entuzjazmu wśród nauczycieli. Wielu z nich obawia się o swoje bezpieczeństwo – nie ufa zabezpieczeniom przygotowanym przez swoich pracodawców.
Decyzja MEN o otwarciu szkół wywołała wiele kontrowersji. Epidemia nie jest, wbrew słynnym słowom Mateusza Morawieckiego, w odwrocie i zdecydowanie należy się jej obawiać. Codziennie Ministerstwo Zdrowia informuje o setkach nowych przypadków zakażeń. Dobowy przyrost jest wyższy, niż w momencie, gdy szkoły były zamykane.
Rok szkolny startuje w cieniu wielkiego niepokoju i niepewności. Rodzice obawiają się o bezpieczeństwo uczniów, nie inaczej jest z nauczycielami. Z informacji Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że wielu z nich rozważa urlopy, emerytury czy wręcz rezygnację z pracy. Nauczyciele mają wątpliwości, czy MEN dobrze przygotował szkoły na ponowne otwarcie. Ministerstwu zarzuca się, że unika odpowiedzialności, a poważne decyzje przerzuca na dyrektorów placówek.
– Ze wstępnych informacji wynika, że nauczyciele – bojąc się powrotu ze zdalnego kształcenia bez należytego wsparcia ze strony rządu – w wakacje rozważali odejście z zawodu – przyznała w rozmowie z Business Insider Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP. Takie obawy wyrażają głównie starci nauczyciele, zbliżający się do emerytury.
– Częściej niż do tej pory mówili o przejściu na emeryturę, świadczenie kompensacyjne, czy o rezygnacji z zawodu i przekwalifikowaniu się. Nauczyciele rozważają także możliwość skorzystania z urlopu na poratowanie zdrowia – mówi Kaszulanis.
Nauczycielom przysługuje tzw. roczny urlop na podratowanie zdrowia. Można wziąć go trzy razy w czasie kariery zawodowej, po siedmiu latach nieprzerwanej pracy, po wskazaniu lekarza. Nauczyciele o 30-letnim okresie zatrudnienia, urodzone przed 1969 rokiem, mogą wybrać wcześniejszą emeryturę.
Masowe odejścia nauczycieli mogą stanowić problem. Business Insider pokazuje statystyki, z których wynika, że pod koniec maja w warszawskich szkołach było 2840 wakatów. A trzeba przyznać, że do podjęcia pracy w edukacji nie zachęca pensja – nieadekwatna do tak odpowiedzialnego zawodu i pracy w trudnych obecnie warunkach. Według danych z serwisu wynagrodzenia.pl, zebranych na podstawie badania, nauczyciel kontraktowy może liczyć na średnio 2,3 tys. złotych, mianowany – 2,7 tys., a dyplomowany – do 3,7 tysięcy złotych. I to po podwyżkach.
Źródło: Business Insider
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU