– Właśnie zostałem wyproszony ze sklepu IKEA dlatego, że nie zasłaniałem maseczką ust i nosa. Mimo że mam badania krwi, że wszystko jest w porządku i nie mam koronawirusa i egzystuję normalnie na planach filmowych – powiedział wzburzony Tomasz Karolak, chwilę po tym jak z sieciówki wyprosił go ochroniarz wraz z kierowniczką sklepu.
Od ponad pół roku trwa pandemia. Wszyscy specjaliści chorób zakaźnych, epidemiolodzy, lekarze nawołują – Polacy, noście maseczki! W aktualnej sytuacji mamy obowiązek noszenia maseczek w środkach komunikacji miejskiej, w sklepach czy kościołach. Oczywiście, maseczki nie są ochronną peleryną, ale chodzi o to, by minimalizować ryzyko zarażenia. Proste i logiczne. Ale nie dla Tomasza Karolaka.
Aktor wybrał się na zakupy do IKEI, które skończyły się wcześniej niż zaczęły. Odważny aktor uznał, że skoro miał wykonane badania krwi, nie ma koronawirusa i przebywa na planach filmowych, to jego ten obowiązek nie dotyczy. No, jak się okazuje – dotyczy. Artyście uświadomił to ochroniarz, nazwany przez Karolaka “bezczelnym” oraz kierowniczka sklepu, która zagroziła, że wezwie policję, jeśli aktor nie dostosuje się do obowiązujących zasad.
– To ja powinienem to zrobić, ponieważ bezpodstawnie usunięto mnie ze sklepu. A zakrywanie maseczką ust i nosa jest, jak wiadomo, sprzeczne z konstytucją i jest tylko zaleceniem. Poza tym jestem człowiekiem, który dba o własne zdrowie i chyba prędzej bym się od ochroniarza zaraził – stwierdził aktor.
Niestety, nie mamy napisane na czołach, że jesteśmy zdrowi lub chorzy. Trudno dziwić się takiej reakcji pracowników sklepu. Przepis jest przepis, szkoda, że – wydawało by się – człowiek z branży kulturalnej nie rozumie, że chodzi o wspólne dobro. A już argument o tym, że “jestem człowiekiem, który dba o własne zdrowie”…Gdybyśmy zapytali wszystkich, którzy zachorowali na COVID-19, okazałoby się, że 99% z nich powie – dbałem o własne zdrowie!
Karolak zapowiedział również bojkot IKEI. Prawdopodobnie gdzieś w szwedzkiej centrali firmy już odbyło się nadzwyczajne spotkanie zarządu, a Thomas Johnsson i Peter Larsson głowią się nad tym, co zrobić, by polski aktor któregoś dnia powrócił do ich sklepu, by zakupić lampę i komodę.
Źródło: Wprost, zdjęcie: YouTube/TVNStyle
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU