Polityka i Społeczeństwo

Minister środowiska próbuje wprowadzić cenzurę w niezależnych mediach. Nie podoba mu się krytyka jego nieomylnej osoby

Minister Woś
Flickr.com/Kancelaria Premiera

Gazeta Wyborcza skrytykowała przygotowany przez Ministerstwo Środowiska projekt ustawy o jawności finansowania organizacji pozarządowych. W odpowiedzi minister Woś podjął próbę kneblowania dziennikarzy.

Według Michała Wosia organizacje pozarządowe powinny ujawniać, czy są finansowane z zagranicy – Mimo że nie ma na to żadnych dowodów, insynuował w Telewizji Trwam, że przeciwnicy przekopu Mierzei Wiślanej działają na zlecenie Rosji – pisze gazeta. Dziennikarze Wyborczej porównali projekt ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska do rozwiązań funkcjonujących na Węgrzech i w Rosji.

Jak przypomina dziennik, w Rosji od 8 lat funkcjonuje pojęcie “zagranicznego agenta”. Jest to organizacja pozarządowa, która jest dotowana przez darczyńców z zagranicy. NGO-sy są bezustannie kontrolowane oraz nakładane są na nie kary. Podobne prawo obowiązuje na Węgrzech.

W odpowiedzi na porównanie i krytykę minister środowiska ruszył do ataku na wolne media – Do redakcji przyszło aż 6 wezwań w tej sprawie – dotyczą one dwóch komentarzy, nie tekstów informacyjnych – czytamy. Michał Woś uznał, że gazeta naruszyła jego dobra osobiste i domaga się przeprosin oraz usunięcia z internetu dwóch tekstów.

Autorzy obu komentarzy nie mają wątpliwości, że to próba kneblowania mediów – Nie ulega dla mnie wątpliwości, że minister Woś próbuje zamrozić krytykę prasową(…)A przecież nie ma powodu, bo podobieństwa projektu do rosyjskich rozwiązań są uderzające(…) – mówi Michał Olszewski, autor jednego z komentarzy. Gazeta Wyborcza nie usunie ani przecinka ze swoich publikacji.

Źródło Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie