Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył do prokuratury zawiadomienie o zgromadzeniu na Wawelu 10 kwietnia, które było udziałem polityków PiS. W Polsce rozwijała się pandemia koronawirusa, a politycy nie przestrzegali obowiązujących nakazów.
10 kwietnia najważniejsi politycy PiS z Ryszardem Terleckim i Beatą Szydło na czele wjechali na Wawel w ramach obchodów 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Bez zachowywania odpowiedniego dystansu, bez zasłaniania ust i nosów. W Polsce obowiązywał już zakaz zgromadzeń, jednak politycy PiS uznali, że wszelkie zakazy i nakazy (które przecież sami ustanowili) ich nie obowiązują.
Sprawę do prokuratury zgłosił wówczas Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Prezes OMZRiK Konrad Dulkowski wyjaśnił, że wówczas prokuratura odmówiła zajęcia się tą sprawą “z uwagi na lakoniczną treść pisma, opartą tylko na doniesieniach medialnych”. Uznano również, iż “brak jest podstaw do wszczęcia procedury prawno-karnej pod kątem zaistnienia ewentualnych przestępstw”
Teraz OMZRiK złożył zażalenie na te decyzję, a sprawa wróciła do prokuratury okręgowej. – Podnosiliśmy w nim, że skierowane do nas pismo z prokuratury nie ma żadnego tytułu, czyli pominięte zostały wszelkie procedury, a samo pismo – zgodnie z przepisami – jest prywatnym listem prokuratora do nas – powiedział Dulkowski.
Dulkowski zapowiada, że to dopiero początek walki o sprawiedliwość i równość między politykami, a zwykłymi obywatelami. – Jaka jest różnica między tym, co zrobił ukarany mandatem, przeciętny Kowalski, a tym, co zrobili politycy PiS? Czy wirus będzie zachowywał się inaczej, przenosząc się z jednego polityka na drugiego, i dalej, niż z przeciętnego Kowalskiego na przeciętnego Nowaka? – pyta retorycznie Dulkowski.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
