…notariuszem”
Prima Aprilis już dawno za nami. Nie zmienia to faktu, że niektórym politykom partii rządzącej nieustannie zbiera się na żarty. Jak nie Waszczykowski odkryje San Escobar, to Macierewicz stwierdzi, że Misiewicz to mąż stanu.
Tym razem do pieca postanowił dołożyć Krzysztof Łapiński, nowy rzecznik Andrzeja Dudy, który w rozmowie Rzeczpospolitą stwierdził, że prezydent nie jest notariuszem rządu PiS.
Łapiński zaznaczył kategorycznie, że :”Na pewno prezydent Duda nie podpisze ustawy, jeśli będzie ona niekorzystna dla Polaków. Na pewno nie zgodziłby się na wydłużenie wieku emerytalnego, jak zrobił to prezydent Komorowski. Jeśli niezależność prezydenta rozumiemy przez wetowanie ustaw, to żaden z prezydentów nie był niezależny. Prezydent Komorowski było nazywany notariuszem rządu PO-PSL, dlatego, że podpisywał szkodliwe dla obywateli ustawy”.
Trzeba przyznać, że żart to iście wyborny. Faktycznie prezydent Duda odmówił podpisania szeregu ustaw, które są dla suwerena szkodliwe. A przynajmniej tak się to może głowie państwa wydawać. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Abstrahując od podpisywania kolejnych noweli ustaw dewastujących Trybunał Konstytucyjny czy wątpliwie uchwalonego budżetu, jak na dłoni widać, że głowa państwa podpisze wszystko, co mu na biurko prezes położy.
W tym tygodniu prezydent podpisał kontrowersyjną nowelizację ustawy – prawo farmaceutyczne, która w teorii ma służyć zapewnieniu równego dostępu do usług farmaceutycznych. Jednak przyglądając się konkretnym rozwiązaniom zapisanym w ustawie, ciężko nie odnieść wrażenia, że w praktyce zwycięzcą nie będzie pacjent, ale farmaceuci i hurtownie leków. Nowe prawo wprowadza znaczną ingerencję w zasady działania rynku aptekarskiego. Głównym elementem ustawy, nie bez powodu nazwanej “Apteka dla aptekarzy”, jest zaostrzenie wymogów niezbędnych do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki. Wygląda na to, że rozwiązania spowodować mogą podwyżki cen leków i zmniejszenie ich dostępności. Stracą zatem pacjenci. Ma się to więc nijak do zapewnień rzecznika prezydenta, że nie podpisuje on ustaw szkodliwych dla Polaków.
Z najnowszych badań opinii publicznej wynika, że “Ciemny Lud” nie kupuje tego typu zapewnień. Według sondażu dla dziennika Rzeczpospolita okazuje się, że 64% Polaków uważa, że prezydent Andrzej Duda nie jest samodzielny w sprawowaniu swojego urzędu. Taki obrót sprawy bezpośrednio kłóci się z próbą budowania narracji, że prezydent nie jest tylko notariuszem rządu i parlamentu, że jest samodzielny i niezależny.
Głowa państwa musi się zdecydowanie bardziej postarać, żeby stworzyć pozory jakiejkolwiek niezawisłości. Dobrym początkiem byłoby zawetowanie jakiejś kluczowej dla PiS ustawy. Szkoda tylko, że pierwszym wetem prezydenta była ustawa, przegłosowana przez… opozycję.
Obecnie w tego typu zapewnienia wierzą wyłącznie najbardziej zagorzali zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Pytanie czy daje im wiarę pan rzecznik, bo na pierwszy rzut oka sam nie wierzy w to, co mówi…
Ale przekaz ma być jasny – Andrzej Duda prezydentem wszystkich Polaków.
I tu niestety pojawia się problem z przekazem, który płynie ze środowiska prezydenta Dudy, bowiem stosunkowo niedawno, bo 3 maja, w wywiadzie w TVP Info, sam Duda mówił, że nie da się być prezydentem wszystkich Polaków. Dodał, że takiego prezydenta nie było w Polsce po 1989 roku i chyba nie będzie, bo to nierealne.
To jasne, że w rządowej telewizji przekaz skierowany jest głównie dla pisowskich owiec, które oczekują na takie właśnie słowa, ale nowy rzecznik chyba nie odrobił lekcji, wydając dziś komunikat tak skrajnie odmienny. Wiadomo, że należy stawiać sobie cele ambitne, ale jak coś jest nierealne, to próby są przecież skazane na niepowodzenie. Poza tym, sprzeczne wersje wprowadzają chaos i niepewność.
Jest też inna możliwa interpretacja, która pomogłaby sprawić, że wypowiedź rzecznika prezydenta byłaby możliwa do osiągnięcia. Gdyby za Polaków uznawać tylko obywateli głosujących na Prawo i Sprawiedliwość, czego zapowiedzi można coraz częściej usłyszeć z ust naczelnika państwa, to realizacja złożonej dziś zapowiedzi byłaby znacznie łatwiejsza. Prawdziwi Polacy, z ich prawdziwym prezydentem, prawdziwymi autorytetami prawniczymi, własnymi sądami, trybunałami. Może właśnie o taką wizję Polski chce 11 listopada 2018 roku zapytać Polaków prezydent Duda? Odpowiedź poznamy pewnie już wkrótce.
źródło: wPolityce.pl
fot. Dziurek/shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU