Pandemia Polityka i Społeczeństwo

Sondaże w USA zmieniają się jak w kalejdoskopie. Najnowszy przynosi dobre wieści dla jednego z kandydatów

Wizyta prezydenta USA. Donald Trump zaoferuje Polsce głównie ...
Fot. Shutterstock

W USA startuje wirtualna konwencja wyborcza Demokratów. Cel? Oczywiście wsparcie Joe’go Bidena w walce o Biały Dom. To ostatnie będzie mu potrzebne, bowiem jego przewaga nad Trumpem spada.

Tym razem wirtualnie

Amerykańska polityka to z reguły wielkie spędy i wydarzenia. Wszystko musi mieć tam rozmach. Tyle że tym razem – przez epidemię koronawirusa – będzie inaczej. Demokraci będą wspierać Joe’go Bidena nie spotykając się tłumnie w jednym miejscu, ale przez sieć.

W czasie konwencji, która potrwa od 17 do 20 sierpnia, obecnego kandydata na prezydenta wspierają swoimi przemówieniami m.in. Bernie Sanders, była pierwsza dama Michelle Obama, kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez, były prezydent Bill Clinton, ex-prezydent Barack Obama, spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i senatorka Elizabeth Warren. W czwartek głos zabiorą też Andrew Yang i Pete Buttigieg.

Bad news

Demokraci muszą się sprężać, bowiem o ile parę tygodni temu Biden rósł w siłę, tak teraz jego sukces nie jest już wcale pewny.

Nowy sondaż CNN pokazał, że dystans między prowadzącym Bidenem a Trumpem zaczął się zmniejszać. Tego pierwszego popiera 50 proc. wyborców, ale Trumpa już aż 46 proc. (niedawno różnica była dwukrotnie wyższa). W 15 kluczowych stanach przewaga jest jeszcze mniejsza: 49 do 48.

Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, Trump dotąd słabł wraz nienajlepszymi danymi dot. gospodarki. Niedawno przedłużył jednak program wsparcia dla bezrobotnych, a dane ekonomiczne nie są już tak apokaliptyczne, jak wielu sugerowało, że będą. Osłabły też protesty społeczności czarnoskórych.

Republikanie rozpoczną zaś swoją konwencję 24 sierpnia. Tu będziemy zaś mieli namiastkę show (choć ograniczonego restrykcjami). Wydarzenie będzie miało miejsce w Charlotte w Karolinie Północnej. Trump to zaś w końcu mistrz tego typu spędów. Może więc nadgonić ostatnie straty sondażowe i wkrótce jego wyniki będą zbliżonego do Biden.

Warto przypomnieć, że 4 lata temu różnica w sondażach pomiędzy obecnym prezydentem a Hillary Clinton w podobnym czasie wynosiła 3-4 proc.

Ostatecznie wybory odbędą się 3 listopada. To wtedy Amerykanie wybiorą nowego prezydenta.

Źródło: wyborcza.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie